albo długaśne rozmowy o potrzebach fizjologicznych nie powinni tego oglądać, bo się zawiodą. Film stawia szereg pytań niezgodnych z obecnie szeroko medialnie lansowaną linią, że tylko tu i teraz kariera i kasa się liczy. Kawał naprawdę dobraj roboty, aż się nie chce wierzyć, że film w USA powstał. No tak, ale trzeba z uruchomionym mózgiem go oglądać, co wielu widzom, zamulonym komercyjnym badziewiem z trudem już przychodzi, wiadomo efekt leminga, zawsze tam gdzie grupa bo myśleć sie nie chce, to takie męczące, najfajniej jak śmieją się za takiego w tle filmu.
Clint chodzi często pod prąd swoimi filmami i mnie osobiście sie to podoba.