Bohaterowie trują i trują i trują i... absolutnie NIC z tego nie wynika! Ani to dramatyczne, ani śmieszne, ani romantyczne, ani w jakikolwiek bądź sposób wciągające czy pouczające. Ot, kolejne wydumane i przegadane dziełko jednego z najbardziej przereklamowanych współczesnych reżyserów. Dawniej Allen bywał błyskotliwy (o ile dało się nerwowo wytrzymać jego słowotoki), ale od ponad dekady po prostu przynudza. A ten film jest wręcz uosobieniem bylejakości.