Niestety, ale target zdecydowanie dla pewnej ściśle określonej grupy wiekowej.
Nie ma wątpliwości, że nijak mają się rozterki młodych nastolatków do prawdziwych dramatów,
poważnych decyzji i problemów dojrzałego, odpowiedzialnego życia.
Zatem osobiście nie przepadam za takimi obrazami. Zresztą sprawa wydaje się dość oczywista.
Rzadko kto z przedziału 40+ wybierze się na taki film ze swoim małżonkiem. Dlaczego? Bo film
będzie dotyczył raczej ich dzieci niż ich samych.
Zatem recenzję pisaną powyżej uważam za trafioną i słuszną.
Nie oglądałem - fakt. I nie zamierzam tego oglądać. Jestem teraz na etapie myślenia jak
wychować dziecko, czy je szczepić, i czy puścić je do przedszkola. Więc nijak się mają dla mnie
absurdalne dramaty młodych gniewnych, do najbliższej rzeczywistości.
Podpisuję się pod recenzentem: bliżej temu do kiczu niż do wielkiego obrazu przekazującego
uniwersalne wartości.
Polecam zaś: Szkołę Uczuć, Efekt motyla i inne bajki, które jeszcze 10-12 lat robiły na mnie
piorunujące wrażenie.
Nie wymagajmy, żeby 30-40 latkowie zachwycali się jakąś cukierkową parą, udającą do filmu
biednych i bogatych.
pozdrawiam