Uwielbiam Pettyfera, więc z jego powodu wybrałam się na ten film, ale szału nie ma. Był strasznie
sztywny, szczególnie kiedy cała rodzina zbierała się przy stole, głownie wznosili toasty i tyle. Liczyłam
na dużo momentów miłosnych, jak spędzają wspólnie czas, a tym czasem były tylko urywki na czas
trwania jednej piosenki. Poza tym praktycznie cała opowieść była o tym, jaj ojciec Jade stara się ich
rozłączyć, co było bardzo smutne, a ja oczekiwałam filmu bliżej romansu. Najlepsi w tym wszystkim
byli główni bohaterowie i muzyka. Gdyby było więcej wątków miłosnych, byłby o wiele lepszy, ale to
jest jedynie moje zdanie na ten temat.