Nie ma to jak „czterdziestka” (Sarah Jessica Parker) z kilogramem tapety na twarzy gra „trzydziestkę”. Kiedy to się wreszcie skończy w filmach??
Poza tym (wiem, że nie jest to w pełni merytoryczny argument) film jest kretyński, a motyw z „akceptacją natury” objawiający się gryzącymi zwierzakami jest kretyński do kwadratu. Amen.