no ja nie wiem. juz dwie wersje, przepraszam, adaptacje widzialem ksiazki hornbiego "futbolowa goraczka". no i ani jedna z tych adaptacji nie zawierala w sobie chociazby 50 procent oryginalu! no jak to jest mozliwe? kurka, ADAPTACJA TO ADAPTACJA NO. a nie jakies chore wymysly rezysera. KSIAKE SUPER SIE CZYTALA! NO MIMO NAWET FAKTU, ZE NIE NAWIDZE ARSENALU! ALE PRZENIESC HISTORIE DO STANOW? ten pomysl nie wypalil juz przy wiernosci w stereo! tez ten hornby jakis dziwny jest. dwa razy mu ksiazke plugawia a on na to pozwala... no ja nie wiem...
hi, hi, znajac humor Hornego, to mu sie to nawet pewnie podoba.
Adaptacja brytyjska byla calkiem ok,watek romantyczny mial zapewne przyciagnac szersza puublicznosc, w koncu jak tu przeniesc na film te wszystkie dygresje, zestawienia, tabelki w glowce. Ja osobiscie siegnelam po ksiazke dopiero po filmie z Firthem, bo jesli " dluga droge w dol " przeczytam z ochote i smakiem, to przez te wszystkie mysli - sorry- fanatyka pilki siegnelam tylko z sily woli, ktora mnie w sumie opuscila, jako ze chcialam ambitnie w orginale...
ale wariantowi amerykanckiemu z pania barrymore mowimy : Nie!.