1.Obsada (prócz Dana Byrda i właśnie Rutgera Hauera - dla mnie wymarzony Barlow - jest słaba, ujdzie jeszcze Robert Mammone

Jest wierniejszy niż pierwsza adaptacja
1.Weasel ma swoje książkowe nazwisko
2.Pojawia się wątek autobusu, choć pies nie należał do Charliego Rhodesa i to nie Ben go znalazł
3.Lekarzem jest, jak w książce, doktor Cody, a nie ojciec Susan
4.Scena odwiedzin okiennych Danny'ego-wampira jest wierna niemal w stu procentach powieści
5.Susan ginie w Salem, a nie w jakiejś tam Gwatemali
6.Wampiry ostatecznie gromadzą się w pensjonacie Evy Miller, a nie pozostają w Domu Marstenów
7.Jak by nie patrzeć, końcówka jest wierniejsza powieści, niż końcówka pierwszej adaptacji (wampiry zostają uwięzione w Salem i nie mogą już działać, ksiądz ginie z ręki Marka, który zabija go, aby, jak się domyślam, nie zwerbował wampirów poza Salem)
8.Ben i Mark są brunetami (blondwłosi David Soul i Lance Kerwin z wersji Hoopera to jakaś kpina)
9.Co również bardzo ważne - Barlow wygląda prawidłowo, nie jak milczące Nosferatu i więcej działa - w niejednym momencie w pierwszej wersji z tych dwóch powodów działał Straker

Co razi: Mark nie ma ojca i mieszka w Salem od urodzenia, podczas gdy w powieści był przyjezdnym
Matt Burke jest czarnoskóry
Akcję przeniesiono z lat 70. do XXI wieku
Sekwencja aresztowa (niczego takiego nie było)
Ben mieszkał w Salem przez większość życia, choć w powieści tylko przez cztery lata u ciotki i w przeciwieństwie do powieści to
on znajduje ciała Marstenów
Sutherlanda mogli ogolić (dla tych co się czepiają dodam, że aktor grający Strakera u Hoopera również nie był łysy)