zostawiających po sobie dziesiątki milionów ofiar (tego w filmie zabrakło), którzy dalej są w nieświadomości kto i dlaczego wysyła ich na te wojny. Po obejrzeniu takich filmów ma się ochotę twórców tych „dzieł” postawić pod ścianę i kazać im powiedzieć, kto stoi za amerykańską machiną zbrodni. Błędna odpowiedź daje bilet do piekła, i o tym zrobić film. Może wówczas w „zagubionych” i zakłamanych jankeskich duszach ozwało by się sumienie. I więcej takich filmów nie robili.