PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=637019}
6,4 172 513
ocen
6,4 10 1 172513
6,2 32
oceny krytyków
Miasto 44
powrót do forum filmu Miasto 44

Jestem świeżo po projekcji Miasta44. W czasie filmu zamiast refleksji, wczucia się w bohaterów i innym zachowań, które powinien on wywołać, było słychać tylko śmiech. Niektóre sceny były mocno przekombinowane i nierealne np. kiedy Stefan budzi się, a tu nie ma ściany... Albo te "epickie" pocałunki w deszczu kul w zwolnionym tempie. Wiadomo - ludzie w żadnych czasach nie byli święci i nie chodzi tu o gloryfikację czy idealizację ludzi z Powstania, ale główni bohaterowie są płytcy. Pokazana jest w większości ich naiwność i głupota. Patriotyzmu i chęci wolności jest w nich niewielki pierwiastek. Bardzo podobała mi się postać matki Stefa (rewelacyjnie zagrała) i jego brata. Początek filmu zapowiadał się naprawdę dobrze. Ostatnia scena, kiedy Biedronka siedzi na wysepce i Stefan podpływa jest gwoździem do trumny. Brakowało mi pokazania IDEI Powstania, tej chęci wolności! Brakowało poświęcenia u głównych bohaterów (nie mówię tu o poświęceniu Biedronki dla Stefana). Czasem zdawało mi się, że Powstanie schodzi na boczne tory. Nie ma wśród głównych postaci prawdziwego bohatera, przykładnego wzorca... O! I scena kiedy Stefan biegnie przez cmentarz daje wiele do życzenia... Kocham historię i interesują mnie czasy okupacji i po wyjściu z kina zrobiło mi się ogromnie przykro, że tak ważny aspekt naszej historii nie został ukazany w godny, należyty sposób.
Trzeba jednak pochwalić pracę operatorów, scenografię, kostiumy oraz końcowy tekst Królikowskiego. Zakochałam się w Mieście44 od pierwszego trailera, ale cóż, nie można oceniać książki po okładce.

ocenił(a) film na 10
agnieszka_1911

bo powstanie w tym filmie jest tylko tłem do przeżyć głównych bohaterów,a nie oceną pod względem historycznym i politycznym czy powstanie było potrzebne czy nie.

ocenił(a) film na 10
agnieszka_1911

Pocałunki w deszczu kul w zwolnionym tempie to były wyobraźnia dwóch bohaterów.to było wyobrażenie (chyba) rozpalającej się w nich miłości.

Tak samo na koniec filmu,gdy Stefan przypływa na wyspę i spotyka tam Biedronkę.

SPOILER ALERT

Biedronki nie było na wyspie.Zginęła z rąk tego niemieckiego żołnierza (który zapewne przed jej uśmierceniem zgwałcił ją).Biedronka na wyspie była tylko wyobraźnią Stefana.

Są na to dwie oznaki:
-w stercie ciał w szpitalu można zauważyć wystającą sukienkę Biedronki (choć to nie jest pewne)

-Przedostatnie ujęcie,panorama płonącej warszawy.Gdy się przyjrzysz wyspie to zobaczysz,że biedronki tam nie ma,Jest tylko sam Stefan.

ocenił(a) film na 6
bart13

Masz rację, Biedronka nie miała prawa przeżyć spotkania z dirlewangerowcem, zwłaszcza jako dziewczyna - wiadomo, że było to banda zdegenerowanych psychopatów. Ja też sądzę, że ona była na tej wydmie tylko złudzeniem - być może nawet on też zginął a cała ta scena dotarcia do rzeki działa się już w jego głowie...

ocenił(a) film na 8
MrJigssaw

Akurat na Dirlewangerowcach nie kończyły się jednostki SS w Warszawie a nie każdy co tam trafiał to był gwałciciel - polecam książkę Herberta Maegera który był lekarzem w tej jednostce i z musu do niej trafił ze względu na swoją specjalizację. Zresztą pamiętam na bank z seansu że ten żołnierz zerżnięty z ostatniego odcinka Kolumbów miał na sobie maskę snajpera Wehrmachtu więc tym bardziej. Zresztą nawet jak zostałaby zgwałcona przez jednego Niemca to potem mogła zawsze jakoś uciec w stronę Wisły. No i co ważne potem główny gostek był w szpitalu i nie znalazł jej trupa pośród rozstrzelanych więc teoretycznie kwestia pozostaje otwarta.

Choć przyznaję że zapomniałem co było chwilę wcześniej i teraz sam do końca nie jestem już pewny zakończenia.

ocenił(a) film na 6
tc1987

Tylko że wiesz - raczej nie sądzę by ów Niemiec poprzestał na samym gwałcie. Ci od Dirlewangera mordowali wszystkich jak leci - jak kobiety i dzieci to tym gorzej. Nie sądzę więc, żeby puścił ją wolno, tym bardziej że w końcowej scenie Biedronka nie wyglądała jakby ją dopiero co zgwałcono.
A że miał maskę Wehrmachtu - kolejny błąd historyczny, bo na mundurze widniał srebrny emblemat SS-Dirlewanger.

A skoro jesteśmy przy błędach w filmie - co powiesz o tym, że bohaterowie tuż przed wybuchem powstania jadą tramwajem? Zawsze byłem przekonany że w czasie okupacji tramwaje były "tylko dla Niemców", Polacy jeździli rikszami.

ocenił(a) film na 9
MrJigssaw

Mi się wydaje, że tramwaje faktycznie były tylko dla Niemców, nawet widać w tramwaju takową tabliczkę. Ja wywnioskowałam, że Polacy po prostu "zabierali" się jedynie na tyle pojazdu.

MrJigssaw

Polacy jak najbardziej jeździli tramwajami, w których były oddzielne przedziały i wagony dla Niemców. Był też tramwaj, który jeździł po getcie.

bart13

Stary, dziękuje ci za te wypowiedź o Biedronce bo kompletnie tego nie zauważyłem. A kolega który założył ten wątek po prostu ma niewłaściwe podejście, widać ma uczucia patriotyczne i oczekiwał filmu historycznego bardziej niż opowiadające o życiu i miłości młodych ludzi w tych czasach. Dla mnie właśnie minusem (w pewnym sensie) w tym filmie było to że nie wiedziałem czy traktować go na zasadzie przenośni czy dosłownie. Bo jak np oglądam taki Dzień Świra to wiem że mam do czynienia z filmem pełnym symboli, który dla mnie jest po prostu arcydziełem. I o ile zrozumiałem że taka np scena pocałunku była symboliczna (choć mi sie nie podobała) to kompletnie nie zauważyłem że choćby ta śmierć Biedronki została tu ukryta.
Generalnie to bałem sie że film będzie jakby przepchany sztucznie patosem a było wręcz go za mało w mojej ocenie; wiele rzeczy pokazanych było wręcz bez sztucznych emocji a ludzie ginęli jak bydło...

agnieszka_1911

A nie myślisz może, że scena w której Stefan zauważa Biedronkę na wysepce to jego wyobrażenie? Ostatnia scena w której widzimy Biedronkę, to ta, gdzie siedzi z rannymi i dziećmi w piwnicy - wchodzi do nich jeden z dirlewangerowców. W sumie nie zostało klarownie wyjaśnione, co się z nią stało. A gdy widzimy płonącą Warszawę, na wysepce widzimy tylko jedną osobę ( nie wiem, czy zwróciłaś uwagę) Co sądzisz?
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10
Popculturegeek

Oczywiście że pocałunek to było zobrazowanie momentu zakochania. I dziwie się iż ktoś kto twierdzi że oglądał film pomyślał, że scena końcowa to realne wydarzenia a nie wyobrażenie Stefana. Swoją drogą mnie się bardzo podobało iż nie było bohatera typu Rambo który bez ręki i nogi wszystkich ratuje sam jeden przeciwko armii. A naiwność i głupota? Tak, rzadko który 18, 19 latek nie jest taki a w filmie idealnie jest pokazane (chociażby słowa Beksy iż fajnie jest być w konspiracji bo wszystko mają) że kompletnie nie wiedzą w co się pakują.

ocenił(a) film na 6
Taja

Ludzie musieli szybko dorosnąć, co wynika z różnych wspomnień ludzi biorących udział w wojnie. A tu mało kto młodych pokazał swą świadomość. Poza tym Stefan zdradził Biedronkę, i chyba wcale jej nie kochał i żeby na koniec ją wspominać?

ocenił(a) film na 6
Popculturegeek

Teraz w sumie to do mnie doszło, że był tam sam :) Wiem, że to nawiązanie do początku filmu, ale bardziej mógł sobie wyobrazić Kamę :) Ale to już wizja reżysera :)

ocenił(a) film na 10
agnieszka_1911

A nie sądzisz iż był to seks bardziej na rozładowanie emocji na niestety "zwierzęce wyżycie się" po seri makabrycznych przeżyć. Ja to tak bynajmniej odebrałam

ocenił(a) film na 6
Taja

Potem na nią patrzył parę razy tak znacząco... No ale wierny to on nie był i uciekł jej bez słowa

ocenił(a) film na 10
agnieszka_1911

W sumie to uciekł by walczyć w powstaniu, bo Ona chciała uciekać z miasta, a On wybrał no w sumie ojczyznę

ocenił(a) film na 6
Taja

Bardzo pomógł zabijając jeńca...

ocenił(a) film na 10
agnieszka_1911

No akurat tylko to było pokazane.

ocenił(a) film na 8
Taja

Bynajmniej to nie przynajmniej... Przepraszam, musiałam, ale to jest często popełniany błąd i przy okazji jeden z najbardziej irytujących mnie.

ocenił(a) film na 7
agnieszka_1911

Dlaczego przekombinowana wydaje Ci się scena, w której Stefan się budzi i nie ma ściany? Nie było jej pokazanej na żadnym ujęciu, gdy wchodził do mieszkania, więc bardzo prawdopodobne, że jej już wtedy po prostu nie było. Scena ta mi się z czymś kojarzy, nie wiem, czy nie była opisana po prostu podobna w książce, możliwe nawet, że w "Kolumbach...", ale niestety pamięć zawodną jest, więc mogę się mylić :)

ocenił(a) film na 6
Ankalime_ohtar

Może i jej nie było, ale w subiektywnym odczuciu był to dla mnie i dla większości znajomych zgrzyt, taki dziwny element zaskoczenia, który nic nie wnosił do akcji i zastanawiam się, czemu dopiero rano zabili mu bliskich, zazwyczaj łapali, przed kamienicę i strzał.A on wyraźnie przyszedł dużo wcześniej przed tym

ocenił(a) film na 10
agnieszka_1911

Bo wcześniej gwałcili dziewczyny...

ocenił(a) film na 6
Taja

Nie było tam samych dziewczyn i nie zawsze gwałcili...

ocenił(a) film na 10
agnieszka_1911

No ale w nocy w tej kamienicy w której mieszkała mama Stefana przed którą ją zabili. Niemcy zgwałcili dziewczynę, przebiegła przed wyprowadzonymi.

ocenił(a) film na 6
Taja

...ale nie czekaliby na zabicie całej kamienicy na jedną dziewczynę... Po prostu dla mnie naciągane, żeby on to widział (scena bardzo mnie przejęła, ale mam zastrzeżenie takie)

ocenił(a) film na 6
Taja

Akurat w tej scenie to nie byli Niemcy tylko RONA - ukraińsko-rosyjscy pomagierzy SS. Poznałem po mundurach. Wyjątkowe zwierzęta... Żołnierze niemieccy raczej nie gwałcili (nie licząc oddziałów Dirlewangera, ale to była banda, a nie żołnierze)

ocenił(a) film na 8
MrJigssaw

1. Zejdźmy z będących na czasie fobii antyukraińskich i z propagandy PRL-u. RONA to jednostka rosyjska, a z racji geografii poboru tej jednostki więcj już w niej było Białorusinów niż Ukraińców.
2. RONA walczyła na Ochocie a nie na Woli więc dopóki nie zobaczyłbym zdjęć z tej sceny to ciężko mi uwierzyć że zrobili by taką gafę.
3. Tak wiadomo - SS to najwięksi bandyci a Wehrmacht to rycerze w zbrojach :P. Ludzie są różni i a biorąc pod uwagę że od 1942 do W-SS brano już z poboru to akurat szanse poza oddziałami Dirlewangera na "gwałcicieli i rycerzy w zbrojach" były raczej w miarę równe :P.

ocenił(a) film na 6
tc1987

Masz rację, pomyliło Mi się...
Ukraińcy służyli raczej w brygadzie Kamińskiego. W oddziałach RONA było mniej Ukraińców, tylko Rosjanie, Białorusini, garstka Litwinów i przybysze z Kaukazu.
W takim razie zrobili bubel historyczny, ale Komasa mógł nie wiedzieć, że na woli nie walczyli ronowcy, ale jestem pewien, że w tej scenie widziałem ich mundury (od razu rzuciło Mi się to w oczy).

Co do gwałtów, to wiesz, Ja nie zamierzam Niemiaszków bronić, wszyscy się och dopuszczali, ale specami od barbarzyństwa i gwałtów byli raczej RONA i oddziały Dirlewangera, w których nie było ani jednego żołnierza tylko sami degeneraci, kryminaliści, alkoholicy i inni straceńcy.

ocenił(a) film na 7
agnieszka_1911

Wydaje mi się, że biorąc pod uwagę to, że np. mieszkanie było już zniszczone, jego matka i brat mogli po prostu ukryć się w innym budynku, leżącym niedaleko (nawet tym na przeciwko). Może dopiero tam Niemcy ich znaleźli...

ocenił(a) film na 10
Ankalime_ohtar

Może przed budynkiem stał caly zastęp Niemców, niewiadomo, może scena to tylko wizja reżysera, może na prawdę było jeszcze gorzej no nie wiadomo, Bogu dzięki nie było nas tam

ocenił(a) film na 6
Taja

Zgadzam się!

Ankalime_ohtar

Zastanawiam się czy to było w ogóle jego mieszkanie. Patrząc przez okno (którego teraz nie było) powinien widzieć mur na tle którego tańczył. A tu była kamienica i ulica. Dziwne. W ogóle podczas oglądania miałem permanentne uczucie de javu. Nie jestem jakimś filmoznawcą by powiedzieć do jakich filmów reżyser tu nawiązywał, ale było to bardzo widoczne.

ocenił(a) film na 5
agnieszka_1911

Zgadzam się z koleżanką. W filmie było wiele przerysowanych scen a zwłaszcza ta z pocałunkiem i na cmentarzu. Dodatkowo nie podobał mi się dobór muzyki. Zrozumiem " Miłość ci wszystko wybaczy" czy " Chryzantemy złociste " ale Czesław Niemen i dubstep kompletnie nie pasują do filmu o powstaniu. Komasa powinien pozostać przy muzyce z epoki.
Czy wszytscy powstańcy byli tak idealnie zbudowani?

ocenił(a) film na 10
asiax19

nie nie wszyscy.w teaserze jak zatrzymasz w penym momencie (rozpoczęcie godziny W „Baczność!") to zauważycie otyłego chłopaka na drugim planie.

ocenił(a) film na 10
bart13

(ironia)

agnieszka_1911

W 100% zgadzam się z Twoim zdaniem. W kinie byłam dzisiaj z przyjaciółką, która nie lubi filmów wojennych i była do niego nastawiona sceptycznie, a ja byłam pewna, że to będzie świetny film i... niestety, z wielkim smutkiem, musiałam jej przyznać rację
Po wyjściu z kina użyłyśmy dokładnie tego samego słowa- PROFANACJA!
Te sceny jak z Matrixa... <najgorsza ta, w której Stefan kopuluje z Kamą w rytm dubstepu lecącego w tle> i muzyka <piosenka Niemena wg. mnie pasowałaby na samym końcu>, no i sama postać Stefana, przez cały film wydawał mi się chory psychicznie, albo nawiedzony <ten zabójczy wzrok>.
Początek był naprawdę zachęcający, sceny z matką i bratem wręcz urocze... Jednak najbardziej podobała mi się scena śmierci Beksy <genialny Królikowski> i to co on wtedy mówił, naprawdę mnie to poruszyło oraz sam koniec kiedy ruiny Warszawy powoli przemieniają się w tą dzisiejszą.
W sumie to bardzo mi przykro, bo czekałam na ten film strasznie długo :(

ocenił(a) film na 8
nuttka19

A jaki on miał mieć wzrok po zobaczeniu śmierci swojego brata i matki? To chyba normalne, że wpadł w jakiś rodzaj otępienia? Mogła to być nawet choroba psychiczna, ludzie różnie reagowali na te masakry, które się wtedy w Warszawie działy. Pewnie dodatkowo miał wyrzuty sumienia, że ich zostawił, że nie uratował itd. Był ranny... Gdyby był takim Stefanem, jak na początku, to byłoby chyba dużo mnie wiarygodne? Wojna oddziałuje na psychikę, a co dopiero, jak sie zobaczy smierć swojej rodziny.

Patriotka_

W sumie masz rację, trochę już siedzę na tym forum od przyjścia z kina i czytam wypowiedzi innych ludzi, więc moje zdanie o tym filmie troszeczkę się zmieniło...
Ta scena z rannym Niemcem, kiedy Stefan chwyta kawałek szkła- doszłam do wniosku, że rzeczywiście mogło tu dojść do chęci 'ukarania' winnych śmierci rodziny. Dla mnie jest to już zrozumiałe...

ocenił(a) film na 6
nuttka19

"trochę już siedzę na tym forum od przyjścia z kina i czytam wypowiedzi innych ludzi, więc moje zdanie o tym filmie troszeczkę się zmieniło... "
-
Zmieniasz zdanie o filmie na podstawie wypowiedzi obcych ludzi na forum?

kasiak1983

można tak powiedzieć :)
Miałam swoje zdanie na temat tego filmu, ale jestem także otwarta na opinie innych ludzi, nie trzymam się swojego zdania aż tak mocno, żebym nie mogła go, pod wpływem opinii innych, zmienić. Sądzę, że na forum wchodzi się, oczywiście po to żeby podzielić się własnymi przemyśleniami, ale <wg. mnie przede wszystkim> aby poznać zdanie innych i ewentualnie się do niego ustosunkować, jednocześnie 'ulepszając' swoje poglądy.
Rozpisałam się strasznie... Chodzi mi o to, że weszłam tu i napisałam swoje zdanie na temat filmu, ale interesuje mnie także zdanie i odczucia innych, bo po projekcji w kinie nie wszystko w filmie było dla mnie jasne :)

Patriotka_

No ale akurat to jest nielogiczne, bo wojna stępia wrażliwość na cierpienie i śmierć. Ostatecznie w jednej z pierwszych scen Stefan dość obojętnie mija wisielców na ulicy. Rozumiem że śmierć rodziny mogła nim wstrząsnąć, ale wszyscy bohaterowie wydają się dość przerażeni i podczas walk na cmentarzu i podczas pierwszej akcji.

ocenił(a) film na 8
Jegor

Ale możesz dokładniej napisać, co wydaje Ci się nielogiczne? ;)

Patriotka_

No to że Stefan miał przejść jakieś załamanie psychiczne po tym jak widział śmierć rodziny. Nie twierdzę że nie wywarłoby to na nim wrażenia, ale w filmie jest kilka scen, w których młodzi powstańcy przeżywają niemal szok widząc rannych, umierających itp, a tymczasem pięć lat wojny musiało ich oswoić ze śmiercią, naloty podczas powstania nie były pierwszymi nalotami w ich życiu, nie pierwszy raz widzieli trupa itd. Za nielogiczne uważam najpierw pokazanie Stefana dość obojętnego na widok wisielców, a potem powstańców przerażonych pierwszymi rannymi.
Z tego co kojarzę to ze wspomnień uczestników powstania wyziewa raczej swego rodzaju zobojętnienie na śmierć, trupy i mordy. Choć nie jest to oczywiście reguła.
Żeby było jasne: nie uważam że to zły motyw w filmie, jest bardzo ludzki ale po głębszym zastanowieniu to coś w nim zgrzyta. Trochę jak ta końcowa scena z Kamą i czołgiem.

ocenił(a) film na 8
Jegor

W pewnym sensie się z Tobą zgadzam- okupacja oswajała trochę z tym terrorem, ale wydaje m się, że nie aż tak bardzo, by nie być wstrząśniętym patrząc na śmierć swojego małego brata ( a wydaje mi się, że Stefan dodatkowo był dość wrażliwy).
Poza tym wydaje mi się, że obraz wiszących ludzi, których się nie znało jest dużo mniej traumatyczny od widoku śmierci swojego przyjaciela, rozerwanego na kawałki albo zastrzelonego na twoich oczach; być może dla niektórych powstańców niezaprawionych jeszcze w walce widok śmierci z tak bliska i w takiej formie był nowością i dlatego tak reagowali na pierwszych rannych ( chociaż gdy zastrzelono Joego nie wydawało się, aby byli jakoś szczególnie przerażeni, bardziej było im żal Kobry).
Powstańcy byli w pewnym sensie zobojętnieni na trupy i mordy, bo gdyby każdą śmierć przeżywali, jestem pewna, że zwariowaliby, ale wydaje mi się, że nie od początku, musieli najpierw przeżyć jakiś rodzaj szoku, bo to jednak też byli ludzie, a nie bezduszne maszyny.



ocenił(a) film na 5
nuttka19

Nie tego spodziewałam się idąc na Miasto 44. Film tak reklamowany i tak oczekiwanya jednak mmoim zdaniem nie rzuca na kolana. ;/

ocenił(a) film na 6
asiax19

Zgadzam się, zwiastun był świetny. I byłam w Kazimierzu Dolnym na spotkaniu z twórcami i zapowiadało się genialne przedsięwzięcie.

agnieszka_1911

A może piosenka Niemena, zamiast w scenie ucieczki na cmentarzu, mogłaby być na napisach końcowych?

Popculturegeek

Dokładnie to samo napisałam :)
Sądzę, że ten utwór bardzo tam pasuje

ocenił(a) film na 9
Popculturegeek

To by była tandeta właśnie...

ocenił(a) film na 7
agnieszka_1911

Mi się film podobał właśnie dlatego że nie był przepełniony tą całą patriotyczną "szopką", był pokazany bardzo realnie. Powstańcy byli młodzi, niedoświadczeni pełni zapału chcieli wolności, ale tak naprawdę nie wiedzieli na co się piszą, byli młodzi myśleli że robią dobrze (nie kwestionuje słuszności powstania) chcieli coś zmienić, ale jednocześnie byli głupi i naiwni dobrze pokazuje to scena w której chcą wywiesić białą flagę i Stefan ich powstrzymuje a chłopak krzyczy że nie chce umierać. Myślę ze żadne z nich nie chciało a pod koniec to już nie było powstanie tylko walka o przetrwanie
Zgadzam się co do pocałunku w deszczu kul i seksu przy dubstepie bo to było już idiotyczne (jedyne momenty w których cała sala parsknęła śmiechem)
I dobrze że Stefan nie był samozwańczym przywódcą powstania który ich wszystkich poprowadzi, pełen zapału i chęci walki. Na początku mówi on nawet że w ogóle nie chce się w to mieszać. Przez tą jego zwyczajność wydawał się on dla mnie bardziej autentyczny, na koniec filmu można by powiedzieć iż nie jest on postacią godną naśladowania, ale musimy sobie zdać sprawę ze wiele powstańców było takich jak on. Narwane dzieciaki z podwórka które pragną wolności , oni nawet broni nie mieli więc jak można ich traktować poważnie.
Film pokazał tragedię powstania, tragedię powstańców. Dla mnie był bardziej prawdziwy niż gdyby tchnąć w niego wzniosłe wartości na siłę i ubrać w piękne słowa.
A co do motywu miłości, nie wiem czemu wszyscy są tak zdziwieni tym trójkątem, jakby w czasach powstania wszyscy byli święci i uczciwi w miłości.

ocenił(a) film na 8
agnieszka_1911

Myślę, że Komasa celowo chciał uniknąć tego patosu. Można to różnie oceniać, ale chyba skupił sie bardziej na skutkach powstania. Na ogromie zniszczeń. Na ogromie strat ludzkich. Na wpływie powstania na psychikę młodych ludzi. Jak dla mnie zrobił to doskonale. jak dla mnie jednym z głównych bohaterów tego filmu jest właśnie tytułowe Miasto, które zmienia się z minuty na minutę. Wraz z coraz większymi zniszczeniami i siadającym morale wśród ludności cywilnej. Ja nie odczułem oglądając film jakoby odbierano cześć i przeczono bohaterstwu powstańców. Przy całej obecnej "modzie na Powstanie" i dyskusji wokół niego, wydawało mi się słuszne pozostawienie z boku przesłanek, przyczyn i ocen powstania. Komasa chyba wiedział, ze jak zabrnie za daleko i zacznie analizy nad sensem i itd. to przysporzy filmowi niepotrzebnej krytyki. Film jest bardzo obrazowy i dosłowny, mimo tych kilku kontrowersyjnych scen. A do tego doskonale zrealizowany.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones