Od razu co rzuca sie w oczy to to, ze aktorzy są różnych nacji. I o to własnie chodzilo aby pokazać że w Ameryce wszyscy ludzie którzy żyją "z dnia na dzień", żyją w swiecie emigrantów, gdzie każdy ma swoją kulture i RÓŻNE upodobania rasowe... W filmie wszystkie wąti połączne są ze spobą w pewien sposób co nasuwa nam tak słynne powiedzenie jak: "Swiat jest mały..." a na końcu zapętla sie to wszystko w taki sposób że tworzy sie swego rodzaju łańcuch "pokarmowy" w którym jedna rasa zjada drugą...Pozdro!!!