Absolutnie zgadzam się, że film jest najlepszym obrazem 2005 roku. Nie będę rozprawiał jaki ten film jest genialny bo kto widział to sam dobrze wie jaki jest naprawde. W porównaniu do Brokeback Mountain Crash wygrywa pod każdym względem. Brokeback Mountain jest typowym romansidłem z małym zastrzeżeniem - nie ona i on lecz on i on... I w zasadzie to jest istotą tego filmu. Crash pokazuje natomiast sprawy ponadczasowe. Sprawia, że po obejrzeniu tego filmu mamy chwile na zastanowienie się. Nie pokazuje on ludzi w kategoriach dobry i zły. Zauważa że w każdym jest troche dobra i troche zła. Jak dla mnie to jest to jeden z moich ulubionych filmów... Pozdrawiam (i czekam na miliony postów od ludzi którzy sie ze mna nie zgadzaja):)