7,6 152 tys. ocen
7,6 10 1 151763
6,5 47 krytyków
Miasto gniewu
powrót do forum filmu Miasto gniewu

Paula Haggisa odkryłem przy okazji "Za wszelką cenę", a filmem tym ów pan potwierdził tylko iż jest jednym z najważniejszych scenarzystów amerykańskich!
Jak już ktoś napisał - ten film to istna poezja. Ogląda się jednym tchem. Opowieść jest naprawdę świetna i dokładnie przemyślana, każda postać przechodzi przemianę na naszych oczach. Scenariusz wprost genialny i to właśnie on jest najmocniejszym punktem filmu - masa równoległych wątków, które łączą się we wspaniałą całość - zdecydowanie najlepiej napisany film z jakim miałem styczność w roku 2005 (no, właściwie już 2006). Absolutnie wszystkie nominacje do Oscara zasłużone, no może poza tą za reżyserię. Żałuję, że nie zajął się tym ktoś inny - bardziej utalentowany, ale i tak Haggis świetnie się sprawdza, nie tylko jako scenarzysta.
Obsada wprost neiziemska - wciąż zastanawiam się jakim cudem tylu tak siwetnych aktorów zgodziło się zagrać w obrazie o tak niskim budżecie, chociaż z drugiej strony na ich miejscu gdyby do mnie trafił taki scenariusz zgodziłbym się za darmochę zagrać :)
Aktorzy spisują się rewelacyjnie, praktycznie każda kreacja na wysokim poziomie, nawet u aktorów, po których bym się tego nie spodziewał. Tak więc Sandra Bullock, której nigdy za aktorkę nie uważałem, zagrała tutaj wspaniale, przypuszczam, że gdyby nie konkurencja miałaby nawet szansę na nominację do Oscara. Najlepszy jest jednak Dillon, ma najgłębszą postać i co tu dużo mówić... Popisał się! Akurat w jego umiejętności nigdy nie wątpiłem, lecz neistety przeważnie grywał w gniotach, albo przynajmniej mało znaczące role. Tutaj nawet Phillippe czy Fraser (drogi Boże!) grają na poziomie. Świetnie zagrali także Don Cheadle i Thandie Newton, która nominację już naprawdę otrzymać powinna, bo jest po prostu świetna.
Tak więc okazuje się iż "Crash" jest jak dotąd (spośród nominowanych w tym roku do Oscara) filmem, któy zrobił na mnie największe wrażenie.
Właściwie nikt na ten film uwagi nie zwraca, przy Złotych Globach kompletnie pominięty, ale to przecież kawał dobrego, inteligntnego kina! Wiem, że pewnie z "Brokeback Mountain" nie ma szans, ale w kategoriach: scenariusz oryginalny i aktor drugoplanowy - powinien powalczyć.
Właściwie widziałem sporo lepszych obrazów, ale w ostatnim czasie tylko "Monachium" i "Brokeback Mountain" mają jakiekolwiek szanse w porównaniu z tym filmem. Polecam gorąco.

ocenił(a) film na 10
Albertino

Sandra Bulloc chyba az tak niesamowicie nie zagrala wydaje mi sie ze normalnie nie widzialem nic nadzwyczajnego w koncu to byla niezzbyt duza rola ale to moje zdanie :P

wazny

Na mojej ocenie Bullock głównie zaważyło to, ze nigdy wcześniej nie widziałem jej "grającej", ale jednak myślę, że mogłaby dostać nominację, ale właśnie za mało jej no i chyba jednak też nie zasłużyła. Tak więc... hmmm... zgadzam się z toba :)

ocenił(a) film na 9
Albertino

Przed chwilą obejrzałam, przyznaję, pierwszy film z nominowanych w głównej kategorii do Oscara (a mam zamiar zobaczyć jeszcze przynajmniej "Good Night..." i "Brokeback Mouintain") i... jak na razie to mój faworyt ;] Scenariusz tak wychwalany przez Ciebie i bardzo słusznie, bo błyskotliwością Haggis wykazał się już kolejny raz, po rewelacyjnym "Million Dollar Baby" udowadnia, że to nie był przypadek. Tematyka filmu bardzo aktualna i nie wydaje mi się możliwe, by nie zostało to dziś docenione. Świetni aktorzy, zwłaszcza cieszy mnie, że przypomniałam sobie o Donie Cheaddle, który ląduje w moich ulubionych. Ciekawe, że dużo wcześniej pojawiał się w pomniejszych rolach i dał się tak szybko zauważyć (np. "Family Man").