Żaden inny film, nie sprawił u mnie tyle refleksji i zastanowienia. Po prostu genialny film, genialna gra aktorska, genialna scieżka dźwiękowa (którą notabene teraz słucham) - film przebił mojego faworyta "Pulp Fiction". Dla wszystkich, którzy go nie oglądali : morderstwo to tylko pretekst. Film jest o wszystkim, dużo uwagi poświęca rasistowskim stereotypom, prześladowaniom, codziennym problemom. Jedno miasto, kilkanaście osób, kilkanaście ścieżek, które się ze sobą przeplatają...