Chyba, ze w 2005 roku naprawde nie bylo nic lepszego. Film jest bardzo fajny, ale nie rewelacyjny. Brakuje w nim czegos, co by mnie tak przyciągalo. To dobre kino, ale znalazloby sie pełno filmów, ktore na te nagrode zaslugiwaly o wiele bardziej, a jej nie otrzymaly(nie mówie tylko o 2005 roku)
Całkowicie się zgadzam - nie rozumiem, jak Crash mogło dostać Oscara, a Tajemnica Brokeback Mountain nie! Według mnie to bardzo zła decyzja Akademii - film jest dobry, powiem nawet, że bardzo dobry, ale Oscar w kategorii Najlepszy film należał się tylko i wyłącznie Tajemnicy... szkoda.
Tak, Crash nie powinien dostac oskara, bo wiele fajnych filmow tez go nie dostalo, a juz w szczegolnosci dlatego ze Tajemnica BM nie zostal nalezycie nagrodzony... ech:/
Gdyby chociaż wygrało "Capote", możnaby powiedzieć, że wybrali coś ambitnego. Ciekawe byłoby też, gdyby wygrało "Good night, good luck", a Brokeback Mountain dostałoby jeszcze jednego Oscara, bo wtedy Clooneyowi byłby już niepotrzebny.
Nie oglądałem wprawdzie "Good night, good luck", "Capote" od "Miasta gniewu" podobał mi się mniej, ale na pewno na Oscara zasługiwał bardziej. Dziwię się, że "Monachium" weszło do piątki nominowanych zamiast "Wiernego ogrodnika".
Mnie wśród nominowanych w kategorii "Najlepszy film" zabrakło "Historii przemocy" i wspomnianego przez Ciebie "Wiernego ogrodnika". Nominowanie "Monachium" to gruba przesada, a nominacja i nagroda dla "Miasta gniewu" to już kompletne nieporozumienie.
Nominacja ujdzie, ale nagroda nie.
W każdym razie "Monachium" podobało mi się sto razy mniej od "Miasta gniewu".
Jeśli chodzi o "Historię przemocy", to zabrakło mi nominacji w kategorii "najlepszy reżyser" /zamiast Spielberga, bo Haggis i Clooney zasługują, a Miller jako debiutant spisał się na medal/ i nominacji, a nawet Oscara w kategorii "najlepsza aktorka drugoplanowa" dla Marii Bello /zamiast Catherine Keener albo Frances McDormand/. Ale Viggo Mortensen w porównaniu do nominowanych aktorów był gorszy. Niespecjalnie zachwyciła mnie też rola Ralpha Fiennesa w "Wiernym ogrodniku". W porównaniu do jego roli z "Listy Schindlera" była bardzo średnia. Za to ciekawie by było /to pewnie z sympatii, ale naprawdę mi się podobała ta rola/, gdyby Jake Gyllenhaal dostał podwójną nominację /tzn. jeszcze za "Jarhead'a"/.
Jak już pisałem wcześniej, te Oscary wydają mi się rekompensatą za "Magnolię".
Już kiedyś zdarzało się, że bardzo dobry film nie wygrywał, a ileś lat później doceniany był film podobny, np "Kabaret" nie dostał nagrody za najlepszy film, ale o wiele gorsze "Chicago" równo 20 lat później dostało. I to mimo tego, że o wiele bardziej pomysłowe było "Moulin Rouge!" rok wcześniej.
Zdaje mi się, że za parę lat Oscara wygra film o gejach, jako rekompensata "Brokeback Mountain". Chociaż na pewno nie będzie równie dobry.
Musze przyznać że uważam iż Brokeback Mountain to jeden z najromantyczniejszych filmów jakie widziałem ... jednak nie zgodze się z tym że Miasto Gniewu nie zasługuję na Oscara, dla mnie film jest naprawde WIELKI, naprawde nie częstą film wzrusza mnie na tyle że łzy cisną się do oczu, ten film zrobił to dwukrotnie i za to go naprawdę cenie bo jak już mówiłem już nie pamiętam kiedy ostatnio mi się to zdażyło ... . Często słyszałem porównywania tego filmu do 21 gramów bardzo dobrego zresztą ale moim zdaniem crash miało to "coś" czego zabrakło filmowi Alejandro G.I. 21 gramów miało cięższy klimat było bardziej zakręcone a mimo wszystko film mnie jakoś specjalnie nie wzruszył nie wiedząc czego, czegoś mi poprostu brakowało i "to" własnie znalazłem w Mieście Gniewu dla mnie bomba, i Oscar w pełni zasłużony ... pozdrawiam
ja pamiętam, że kiedy 'brokeback mountain' nie dostał oscara, to bardzo się zawiodłem. bardzo mi się ten film podobał. ale wczoraj wieczorem obejrzałem 'miasto gniewu' i stwierdzam, że w pełni im się ten oscar należał. dawno nie obejrzałem czegoś co by mnie tak poruszyło... wspaniały film, polecam wszystkim :) (pozostałych nominowanych filmów niestety nie widziałem...)
Ni zgadzam sie z wami wcale.,,Miasto gniewu" rewelacyjne i mysle ze calkowicie na oscara zasluzylo.Tajemnice BM byly ok, podobaly mi sie ale nie przesadzajmy, to ze film porusza temat o gejach i jest przelomem w kinie to nie moze za to dostac oscara!Ale moze nie mam racji........ tak poza tym 21garmow to byl rowniez niesamowity film!
Masz rację.Ja jestem znacznie bardziej krytyczna wobec tego filmu.Widziałam rok temu i gdy usłyszałam,że zdobył oscara osłupiałam.Uważałam,że to ogromne nieporozumienie(nie pierwszy raz zresztą).Nawet nominacji bym mu nie przyznała.Jak widać liberalna,wolnościowa Ameryka jest daleko w tyle za staroświecką Europą,która nagradzała w przeszłości ''Dzikość serca'' czy ''Pulp fiction''.Nie chcę przez to powiedzieć,że wszystko co awangardowe czy nowoczesne powinno zgarniać nagrody ze względu na ten swój element świeżości(bo przegrana ''Czerwonego'' Kieślowskiego w zderzeniu z ''Pulp fiction'' to kompromitacja Cannes),ale nie mogę zrozumieć sytuacji kiedy pojawia się świetny film i nie zdobywa on nagrody w USA tylko dlatego,że akademia to 70-letni homofobi i wsteczniacy(bez urazy dla 70-latków,do których zalicza się też autorka BM).To naprawdę przykre,ale jak widać problem jest znacznie większy.Bo jak wymagać dojrzałości i rozwagi od jakichś tam krytyków w Los Angeles,kiedy na swoim własnym podwórku można spotkać komentarze utrzymane w tonie ''Podobało ci się BM?Ty głupi pederasto''.To dopiero boli i szokuje.
Wy wszyscy jestescie jacys nie wiem co z wami?! Z wszystkich filmow jakie wyszly w ciagu ostatnich dwoch lat nie bylo zadnego ktory bylby lepszy od Crasha!!! Ilosc problemow jakie porusza i klimat jaki tworzy ten film jest nie samowita!!! Ogladam praktycznie wszystkie filmy jakie sie pojawiaja i dla mnie Crash jest w samej czolowce! Poprostu oslupialem z wrazenia jak zobaczylem go pierwszy raz! Nie wiem skad sie u Was biara te negatywne opinie ale coz zyjemy w wolnym kraju...
Dziwni jestescie. Maisto gniewu to zdecydowanie zasłuzony Oscar, był najepszy z niominowanych filmów. Mi w nominacjach zabrakło Sin City. Zaden z nominowancyh filmow nie dorsatsł do poziomu Crasha. filmz ankomciie wyrezyserowany, z ciekwym, złozonym scenariuszem. Ani Goodbye ani Brokeback ani Monachium nie bylo lepsze od niego.
Koniecznie muszę zabrać tutaj głos w obronie "miasta gniewu". Prawdę powiedziawszy gdy ten genialny film został nominowany do Oscara było to dla mnie ogromne zaskoczenie na plus. Nie spodziewałem się, że Akademia dostrzeże ten film. A już najśmielszym moim marzeniem nie była statuetka (choć bardzo życzyłem temu właśnie filmowi zwyciestwa) i bardzo się ucieszyłem gdy otrzymał ją właśnie Crash, a nie, nie wiem za co zachwalane "Brokeback Mountain", które od pewnego momentu jechało już na opinii "dobrego" filmu.
Brawa, brawa i jeszcze raz brawa dla rewelacyjnego "miasta gniewu" i Akademii, która choć raz trochę pomyślała.
a wy z drugiej strony przesadzacie z tym krytykowaniem "brokeback mountain"... mnie się oba filmy bardzo podobały (jak już zresztą napisałem), chociaż ciężko je jakoś porównać, to oba są świetne. Tak to niestety bywa z oscarami: tylko jeden film roku może być najlepszym filmem roku :) wszystko zależy od tego jakie filmy się w danym roku pojawią. pamięta ktoś jeszcze "angielskiego pacjenta", który dostał 10 statuetek nie wiadomo za co? Co z genialnym "skazani na shawshank" w ogóle niedostrzeżonym przez akademię? w tym roku na szczęście były całkiem dobre filmy i oscary się rozłożyły mniej więcej po równo. nie ma co się czepiać, wszystkie decyzje akademii (przynajmniej w moim odczuciu) były słuszne (no może poza najlepszą piosenką dla "hustle & flow"... ta z "miasta gniewu" - "in the deep" jest o wieeeele lepsza :))
pozdrawiam.
nie krytykujemy "brokeback mountain" bez watpinia jest to dobry film jednak moim zdaniem nie zaprzeczalnie najlepszym filmem tegorocznych oskarow byl wlasnie "Crash" i dlatege akademia wykazala sie i nagordzila jak najbardziej odpowieni film jednak pozostaje malutki nie dosyt ze muzyka z tego filmu nie otrzymala statulwetki nie mniej jednak nie umniejsza to w zaden sposob jej doskonalosci. Polecam goraco ten film!!!
Pozdrawiam
Ch4r0n
Właśnie wczoraj obejrzałem Tajemnicę Brokeback Mountain - ostatni z piątki nominowanych w kategorii: The Best Movie on the Yaer. Zdecydowanie, ale nie aż tak Miasto gniewu spodobało mi się najbardziej. Film ma świetną i wciągającą fabułę, do tego bardzo dobrą grę aktorską, szczególnie Matta Dillona i Terrence'a Howarda. A poza tym daje bardzo dużo do myślenia, takie obrazy lubię. Faktem jest, że dzieła, które nie wygrywały w głównych kategoriach są lepiej zapamiętywane niż te, które wygrywały. Kabaret miał po prostu pecha, że w tym samym roku do kin trafił Ojciec chrzestny, ale te 8 Oscarów też jest dobre. A Chicago wg mnie było bardzo tandentne i te Oscary nie należały się. Godziny były lepsze. Oczywiście tego jest bardzo dużo, ale Crash - 3 Oscary zasłużone. Ale Piosenka też powinna wygrać.
Pozdrawiam i zapraszam na swój blog!
Właśnie wczoraj obejrzałem Tajemnicę Brokeback Mountain - ostatni z piątki nominowanych w kategorii: The Best Movie on the Yaer. Zdecydowanie, ale nie aż tak Miasto gniewu spodobało mi się najbardziej. Film ma świetną i wciągającą fabułę, do tego bardzo dobrą grę aktorską, szczególnie Matta Dillona i Terrence'a Howarda. A poza tym daje bardzo dużo do myślenia, takie obrazy lubię. Faktem jest, że dzieła, które nie wygrywały w głównych kategoriach są lepiej zapamiętywane niż te, które wygrywały. Kabaret miał po prostu pecha, że w tym samym roku do kin trafił Ojciec chrzestny, ale te 8 Oscarów też jest dobre. A Chicago wg mnie było bardzo tandentne i te Oscary nie należały się. Godziny były lepsze. Oczywiście tego jest bardzo dużo, ale Crash - 3 Oscary zasłużone. Ale Piosenka też powinna wygrać.
Pozdrawiam i zapraszam na swój blog!
Właśnie wczoraj obejrzałem Tajemnicę Brokeback Mountain - ostatni z piątki nominowanych w kategorii: The Best Movie on the Yaer. Zdecydowanie, ale nie aż tak Miasto gniewu spodobało mi się najbardziej. Film ma świetną i wciągającą fabułę, do tego bardzo dobrą grę aktorską, szczególnie Matta Dillona i Terrence'a Howarda. A poza tym daje bardzo dużo do myślenia, takie obrazy lubię. Faktem jest, że dzieła, które nie wygrywały w głównych kategoriach są lepiej zapamiętywane niż te, które wygrywały. Kabaret miał po prostu pecha, że w tym samym roku do kin trafił Ojciec chrzestny, ale te 8 Oscarów też jest dobre. A Chicago wg mnie było bardzo tandentne i te Oscary nie należały się. Godziny były lepsze. Oczywiście tego jest bardzo dużo, ale Crash - 3 Oscary zasłużone. Ale Piosenka też powinna wygrać.
Pozdrawiam i zapraszam na swój blog!