Jestem swiezo po seansie tego filmu i musze stwierdzic, ze dawno nie widzialem takiego chlamu. Film lezy pod kazdym prktycznie wzgledem: pomysl nieswiezy, aktorstowo do kitu, realizacja nieciekawa, rezyseria na poziomie serialu tv itd. A najgorsze w tym wszystkim jest to nachalne eksponowanie refleksji spolecznych i pseudo-filozoficznych, ktore to powoduje, ze film w pewnym momencie robi sie niestrawny. A chyba jeszcze gorsze jest to, ze tak wiele osob dalo sie wykiwac cwaniakom od marketingu i dalo sobie wmowic, ze ten film to jakies arcydzielo (film jest na 102 miejscu top-IMDB !!). Rezyser tego filmu powinien za kare do konca zycia krecic "Mode na sukces", bo tylko do tego sie nadaje.
moze i jestem glupi, kto wie ? :) W kazdym razie aktorstwo w tym filmie jest bardzo kiepskie (zwlaszcza w wydaniu sandry bullock, ale to akurat nic nowego;-). Calosc zrobiona ewidentie po to, aby otworzyc Amerykanom oczy na to co sie dzieje wokol nich. Cel niewatpliwe zacny, ale realizacja wola o pomste do nieba. Chociaz dla osob, ktorych ulubionym filmami sa Aniolki Charliego i American Pie, ten film moze wydawac sie byc arcdzielem - to akurat mnie nie dziwi :-D
hej hej, kazdy ma swoja wypowiedz na temat danego filmu, wiec czy tu czy sie wyzywacie od "glupich" ma sens ? Kazdy inaczej odbiera ten film i to ze komus sie nie podoba nie znaczy zeby nie ogladac. Mnie sie bardzo podobal a czy ogladam filmy Typu Aniolki Charliego to nie jest za bardzo prawda ;] bo by mnie zanizylo totalnie. Hmm i bym mial trudnosci z opowiedzeniem tego Filmu, bo za bardzo opowiadac nie umiem a ten jest za trudny na takie cos ... duzo sie dzieje w ciagu tych 2 h Filmu.
hej, nie wiem czy zauwazyles, ale ja nikogo nie wyzywam i daleki jestem od tego aby komus ublizac. Napisalem tylko swoja opinie na temat filmu - mysle, ze o to chyba chodzi w komentarzach do filmow ? Mysle, ze mialem zbyt duze oczekiwania wzgledem tego filmu. Gdybym podszedl do tematu na zasadzie kolejnego amerykanskiego filmu, to pewnie bym go obejrzal, troche sie powsciekal, ze stracilem 2 godziny z zycia, a nastepnie zapomnial o tym produkcie. Ale jako, ze oczekiwania mialem dosc spore (liczylem na to, ze film zblizy sie poziomem do "Na skroty" Altmana, ale gdzie tam) to i rozczarowanie bylo piekielnie bolesne i musialem dac temu wyraz. Pozdrawiam wszystkich - tych, ktorzy sie znaja i tych ktorzy sie nie znaja, ale moze kiedys sie poznaja;-)
Hmm...no to po tym temacie jestem w kropce, zapuściłem do ściagania i nie wiem czy jest sens to ciągnąć. Coś musze bo nie mam już co oglądać. Ale nieźle teraz mam, nie wiem co dalej robić ! JA CHCĘ JAKIŚ FILM !
nie sciagaj - w podobnym klimacie juz lepiej sciagnac "21 gramow" albo siegnac do klasyki "Na skroty" - to jest rewelacja !
ja bym sciagal ale juz to sciagnalem %) maku, jezeli ogladal ktorys z tych dwoch filmow to niech sciagnie sobie Crash i sam oceni czy mi sie podobal czy nie. pozdrawiam
słuchajcie, ja przepraszam za te słowo "głupi" ! Ja nie miałem na myśli kogoś obrazić! tak poprostu chciałem pokazać hmm odmienność mego zdania! Przepraszam jeszcze raz jeżeli kogoś obraziłem
Zostawmy goscia w spokoju. Ten film jest dla niego za trudny do zrozumienia. Niechaj idzie sobie zobaczyc "Piłę", z genialnym "scenariuszem".
zgadzam sie calkowicie z autorem tego forum!! Film mi sie calkowicie nie podobal:/
Koleś... tak się składa, że ten film Otrzymał 3 oscary(w tym dla najlepszego filmu). Wiem, że każdy ma swoje zdanie, ale czy ty na serio uważasz, że jesteś mądrzejszy od podnad tysiąca krytyków poracujących w Hollywood i na całym świecie? Weź sie człowieku zastanów troszke... Jeśli takie podejście ma sie do dramatów, które podkreślają sedno i sens życia to ja nie wiem jakie ty filmy oglądasz! Gul, gul samoobrona Thank you myster =]
AAhahahahha i co z tego, że dostał. Ten film to plastykowe badziewie jakich mało adresowany do przeciętnego amerykańskiego odbiorcy, czyli człowieka ze śladem mózgu i wyobraźni.
Akurat oscary nie są nagrodami przyznawanymi ambitnym filmom, tylko takim, o których można prognozować, że się sprzedadzą. Ten ludzie łykają jak świnie odpadki, więc dobrze wywróżono. Nie słyszałeś o takim czymś jak "marketing"? To taki zespół przedsięwzięć zaplanowanych na spowodowanie wysokiej sprzedaży.
Jeśli chodzi o te tysiące krytyków...to jeśli uważają ten bubel za nie wiadomo jakie dzieło, to też twierdzę, ze jestem od nich mądrzejszy. Mówienie zaś o tym filmie, że podkreśla SEDNO I SENS ZYCIA świadczy tylko o tym, że nie widziałeś naprawdę dobrych filmów. Ten jest tanią hollywódzką imitacją wspomnianych przez ciebie wartości. Jest bukiecki i nachalny ze swoją czułością i "głębią". Całkowicie zgadzam się z Maku...ten film ma atmosferę i przekaz na poziomie taniego serialu. Totalna Porażka!
A mi sie wydaje że chopak kariere chce zacząć jako krytyk i dlatego próbuje nas podpuścić cienkimi tekstami. Film jak zawsze 11/10 ode mnie. :)
Niektórzy nauczyli się jednego sformułowania: Plastikowy film, i wciąż je powtarzają...
Osobiscie uwazam ze film jest rewelacyjyjny! wlaczajac go na kompie nie mialem pojecia o czym jest ale po pol godzinnym dosc ciezkim i meczacym poczatku film zaczal mi sie podobac! z kazda scena bylo coraz lepiej a kiedy film sie skonczyl zaczalem sie zastanawiac czy sam nie jestem rasista i po tym filmie musze stwierdzic ze poniekad tak, ale nie chce tu mowic o przeslaniu:) Takze jak ktos siada do tego filmu majac niewiadomo jakie wyobrazenie na nim to film jednak nie zrobi na nim wiekszego wrazenia takze (zwracam sie do autora tematu) uwazam ze sam sobie pospules ogladania tego filmu wlasnie przez to nastawienie
Jeszcze jedno lubie ogladac jak wy Oscary i bardzo sie ucieszylem jak uslyszalem ze ten film wygral:D ale nie zapominajcie ze Oscary nie sa dobrym wyznacznikiem w ocenie filmow bo przypomnijmy sobie chociazby Titanic dostal 11 OScarow a jaki to jest film to juz nie musze sie chyba wypowiadac...;D
Film jest GENIALNY.Rozumiesz - GENIALNY.Popraś mądrzejszych od siebie kolegów, żeby ci wyjaśnili przesłanie tego filmu.
Powtórzę swoją poprzednią wypowiedż - Buaaa hahahaha.
Przesłanie tego filmu jest oczywiste i podane nachalnie, tak żeby każdy zakumał, nawet Amerykanin (czytaj - debil). Jeśli podejrzewasz, że ktoś go nie uchwycił to pewnie masz się za nie lada mądralę i na pewno tłumaczysz wszystkim przesłąnie kolejnych odcinków "M jak miłość".
Amerykańska uczuciowość wylewa się z niego jak zompa ze sterty obornika (zompa - wiejskie określenie na płynną część gnoju).
Drogi kolego. Ten film to chłam. Zachwyt nad nim świadczy o niskiej inteligencji, homoseksualno-popkulturowej naturze, albo o tym, że za wiele dobrych filmów nie oglądałeś (czyli o niewiedzy - bo ponoć o gustach się nie dyskutuje).
przesłanie tego filmu pada nachalnie, nie dlatego żeby każdy to zrozumiał, ale żeby "wbić" coś człowiekowi do głowy. Twierdzisz, że o gustach się nie dyskutuje, a smęcisz coś, że koleś dobrych filmów za wiele nie oglądał, a to świadczy, że jakieś tam swe śmieszne gusta przejawiasz pisząc o <dobrych filmach??> . I to stwierdzenie Amerykanin czyt. debil. Pewnie jesteś jednym z Polaczków, który oglądając amerykańskie filmy udaje wszechwiedzącego krytyka, który tym sposobem podnosi się na duchu i myśli, że coś intrygującego wniósł na forum. Naprawdę zaintrygowała mnie twa wypowiedź. Jest w niej jakiś tunel i światło, które doprowadzi mnie do prawdy i dobrych filmów.
No niech ci ten dobry film nawbija do głowy tych genialnych wartości. Szkoda, że takich tanich chwytów trzeba używać, żeby ludziom cokolwiek uzmysłowić.
Nazywając Amerykanów debilami wcale nie uważam, że odkryłem (Amerykę hahaha) coś czego nikt nie wie, a wyższość nad przeciętnym Amerykaninem wcale nie jest powodem do zachwytu. Mój pies ma więcej inteligencji.
Mówiąc o Polaczkach widzę, że do ciebie nie dotarło jednak przesłanie tego filmu (!!). Polaczek, nie Polaczek - nie Amerykanin (nie w sensie narodowości, ale efektu najniższej kultury i najtańszej rozrywki - o konsumencie doskonałym, odbiorcy wszystkiego co jest zareklamowane).
Nie mam nic przeciwko wszelkim filmom ze Stanów, ale przeciwko takim tanim szmirom. Niech moje wypowiedzi będą dla ciebie światełkiem w tunelu taniochy i popeliny!! Będziesz mógł powiedzieć, że z niego wyszedłeś, gdy dostrzeżesz żenujące efekciarstwo tego wątpliwego dzieła.
osoba której się podoba film p.t. "Co się wydarzyło w Madison County" wogóle nie powinna się wypowiadać o "Mieście gniewu" tylko założyć bambosze i usiąść na bujanym fotelu... bujając w obłokach jakim się to znawcą kina jest.
Fakt, o gustach sie ponoc nie dyskutuje. Jednym sie film mogl podobac, innymi nie. Ich prawo. Jednak pewne rzeczy nie podlegaja kwestii gustu, tylko pewnym wytycznym i ogolnie przyjetym normom. Tak jest np. z rezyseria czy gra aktorska. No i mamy w tutaj dosc ciekawa sytuacje: Tacy panowie jak Mako czy Parrot Larch twierdza ze film to szmira, rezyseria jest dziadowska, scenariusz tragiczny, a gra aktorow ponizej wszelkiej krytyki. Tymczasem film wygrywa w sumie 40 nagrod i ma 60 nominacji. Np. wygrywa nagrode BAFTY dla najlepszego scenariusza, ma nominacje dla aktorow, za rezyserie czy montaz. Nominacje do zlotych globow: za aktora drugoplanowego i scenariusz. Poza tym nagrody i nominacje na festiwalach na calym swiecie m.in: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Irlandii czy Kanadzie.
No i teraz rodzi nam sie pytanie: Kto tu sie skompromitowal: panowie Mako i Parrot Larch czy ludzie/eksperci (ktorzy o chocby rezyserii maja pewnie sto razy wieksze pojecie od w.w uzytkownikow filmwebu) z branzy filmowej z calego swiata?
Ja powiem tylko tyle film niesamowity pod kazdym wzgledem, widocznie niektorzy nie dorosli do takich filmow... Kolega krytykujacy pewnie lubi 300:)
Zgadzam sie zupełnie z parrotlarch.Ten film to badziewie dla gówniarzerii i niedorozwojów. Moze jakbym miała 12 lat to by mi sie spodobał. Jeżeli uważacie ten film za głęboki to jesteście bystrzy jak woda w klozecie. Domyślam się że uśmiewacie się na filmie American Pie i zalewacie łzami na Titanicu.Niestety tacy jak WY stanowią większość i dlatego ten cukierkowy chłam dostał oskary. Żałosne
"pomysł nieświeży" - pomysł jak najbardziej świeży i aktualny (dla tych co mają szerokie pojęcie o świecie i relacjach społecznych jakie mają miejsce)
"aktorstwo do kitu"-- właśnie dlatego że nie ma tam wielkich nazwisk, może poza Sandrą Bullock , gra aktorska jest bardzo dobra- ja już mam dosc hollywoodzkich gwiazdek stosujących oklepane patenty
"realizacja nieciekawa"- realizacja mistrzowska, swietnie połączone wątki, spójna, interesująca
"reżyseria na poziomie serialu tv"- nie wiem seriali nie oglądam w przeciwieństwie do ciebie , skoro mowisz o modzie na sukces tzn ze ją bardzo dobrze znasz...
"eksponowanie refleskji społ"- wg mnie to nie jest eksponowanie reflesji społecznych ale prowokowanie do nich.
Film ogląda się przyjemnie, chociaż momentami zacząłem już ziewać. Może dlatego, że jest właśnie 3 w nocy? Dobra do sedna sprawa zanim się położe spać.
Jak już wspomniałem film dobrze się ogląda, jest dobrze zmontowany, ciekawy pomysł, aktorstwo akurat do banii ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że pomimo tych faktów to raczej nie należy brać tego filmu do siebie. Genralnie jest troche przesadzony i z realiami nie ma za wiele wspólnego :) co nie zmienia faktu, że oko zawiesić można :) Filmn bez przesłania generalnie. Poprostu historyjka i koniec. Ludzie, kórzy się tak tym filmem podniecają muszą jeszcze troszkę popracować nad historią kina i zapoznać się z naprawdę rewelacyjnymi pozycjami.
7/10
prosze nie sugerować sie tym komentarzem film bardzo dobry a to co tu jest napisne wogole mija sie z prawda o filmie ! !!!!
Bardzo dobry film? Aha no tak. Przecież nie każdy musi być chociaż średnim znawcą kina. Zdarza się i tak.
wiecie co mi sie w waszych wypowiedziach najbardziej podoba? to ze kazdy uwaza sie za niewiadomo jakiego znawce kina, myslicie ze obejrzeliscie pare filmow w zyciu i mozecie krytykowac kazdy film, a tak na prawde obejrzeliscie moze 1/1000 wszystkich filmow na swiecie
takze zastanowcie sie nad swoimi wypowiedziami
nie mowie tu o zwyklym wypowiadaniu sie na temat filmow ale o pisaniu komentarzy jak np kolega nade mna
Spokojnie bez nerwów. :)
Chodzi o to, że ocena danego filmu jak zapewne powszechnie wiadomo jest oceną subiektywną, co oznacza, że każdy daje inny wymiar jego ocene. Np. kedna osoba uważa film za rewelacja i daje ocenę 10/10, a dla innej osoby ten sam film będzie kiczem bo ma inny gust i nie znalazł w tym filmie nic wartościowrego. Jak już wspomniałem "Crash" to fajny film, przyjemnie się go ogląda ale moja "subiektywna" ocena wynosi 7/10 :)
P.S. Nie uważam się za żadnego znawcę kina, żeby ten fakt był jasny. Poprostu sprawa gustu a o gustach się podobno nie dyskutuje.
Pozdrawiam
"refleksje spoleczne i pseudo-filozoficzne"? stara! ty chyba za dużo wypiłaś przed seansem. w tym filnie świetnie są zdefiniowane stereotypy i o to właśnie w nim chodzi.
hmm... nachalne eksponowanie refleksji spolecznych i pseudo-filozoficznych, określenie trochę nie na miejscu, bo jeśli głównym motywem filmu jest rasizm, uprzedzenia i jeszcze kilka niezbyt chlubnych cech naszej (bo nie tylko amerykańskiej) społeczności, to musi się w nim kilka razy motyw pojawić.
Aktorstwo czasem faktycznie nie jest najwyższych lotów, ale np. scena, kiedy policjant wyciąga z samochodu jest naprawde mocna. Wspaniale pokazała możliwe konsekwencje naszych z pozoru nieważnych działań.- pomacał sobie kiedyś, a potem przez to mogło dojść do śmierci niewinnej osoby.
Scena z dziewczynka jest dobra, ja w momencie strzału musiałem przerwać film na jakiś czas, i gdy do niego wróciłem, byłem naprawdę zdziwiony.
A teksty o Amerykanach, że przeciętny to debil itp., radzę na następny raz dłużej przemyśleć. Znasz ich, że tak mówisz, czy opierasz to na filmach i np. ankiecie z youtuba? Debili i u nas nie brakuje, wystarczy posłuchać rozmów na ulicy, czy, nie daj Boże, w szkole. Można sie naprawde załamać. A gdyby ktos powiedział ci, że przeciętny Polak to kretyn, pijak i złodziej, bo tak widział w filmach, to jakbyś zaprzeczył. Przecież on wie, bo widział.
Pozdrawiam
Porażką moim zdaniem jest ocena ludzi nie znając ich, amerykanie, rosjanie czy my polacy, wszyscy mamy swoje "wady narodowe" ale nie można osądzać społeczności po czarnych owcach, to taka mała dygresja.
Co do filmu, jak dla mnie - wspaniały obraz.
Osobiście uważam że gro ludzi, do których i ja należę, nie odbiera tego obrazu jednoznacznie, nie zastanawia się czy jest rasistą, tylko czy kiedyś sam nie był w sytuacji kiedy jego własna złość i bezsilność nie była doładowywana przez kolejne rzucane przysłowiowe kłody.
W moich oczach film jest o tym do czego może doprowadzić łańcuch frustracji, gniewu i przeszkód na zyciowej drodze, i pokazuje jak łatwo można stać się ostatnim ogniwem dramatu.
Ja się zastanowiłam po wyjściu z kina ile razy nieświadomie doprowadziłam nieznaną mi osobę na skraj "przepaści" jednym złym słowem, jednym gestem...bo to było o jedno słowo, jeden gest za dużo.