7,6 152 tys. ocen
7,6 10 1 151763
6,5 47 krytyków
Miasto gniewu
powrót do forum filmu Miasto gniewu

To mogło być arcydzieło, ale film ma jedną zasadniczą wadę ? jest bardzo monotematyczny. W zasadzie o niczym innym niż o konfliktach rasowych Haggis nie wspomina. W pewnym momencie czułem się ?osaczony? przez reżysera i być może Miasto gniewu nie wywołało we mnie takich emocji jak filmy Inarritu, czy rewelacyjna Magnolia. Niemniej film Haggis?a stoi na bardzo wysokim poziomie i ogląda się go dobrze, a co najważniejsze ? nie nudzi. Przede wszystkim jedynym poważnym zarzutem jest wspomniana monotematyczność. Brakuje tutaj jakiegoś urozmaicenia, wątku pobocznego, czegoś co wyrwałoby z monotonii (podkreślam - nie z nudy). Co mi się najbardziej w filmie podobało? Przede wszystkim rola Matt?a Dillon?a ? nominacja do Oscara jak najbardziej zasłużona. Stworzył moim zdaniem najbardziej wiarygodną rolę w Mieście gniewu, przewrotność losu jaka go spotkała ? perełka, byłem pod wrażeniem oglądając scenę, gdy SPOILER wyciąga z samochodu tę samą kobietę, którą napastował poprzedniego wieczora. Nie zapadałoby to tak w pamięci, gdyby nie bardzo przejmująca gra aktorki, która nie wiem jak się nazywa. chociaż ten wybuch od razu, gdy udało się wyciągnąć tę kobietę nadał niepotrzebnego patosu tej scenie Bardzo mi się podobał też wątek ślusarza i motyw z niewidoczną pelerynką ? wniosło to trochę naprawdę przejmujących emocji do filmu (chociaż spodziewałem się troszkę więcej) KONIEC SPOILERA Od stony technicznej Crash prezentuje się bardzo dobrze. Realizatorzy zadbali o to, by Los Angeles było złowrogie ? nastrojowe, chłodne zdjęcia, akcja w dużej części po zmroku potęgują wrażenie osamotnienia, przynajmniej takie odebrałem wrażenie Muzyka też jest zdecydowanie jak najbardziej na plus ? Mark Isham potwierdza, że jest bardzo zdolnym kompozytorem i potrafi świetnie budować klimat. Miasto gniewu pomimo swoich wad jest dobrym filmem, porusza ważne problemy, na które nie można być obojętnym

HerrDecadens

Faktycznie w filmie najważniejszym tematem jest rasizm, ale tu nie tylko o to chodziło. Chodziło (chodź to też może już troszkę oklepane, ale wynika to z uniwersalności) też o to, że ludzie nie dzielą się an złych i dobrych, na białych, czarnych, żółtych, arabów itd. lecz o to, że każdy czasem (nawet jeśli z gruntu rzeczy jest dobrym człowiekiem) może popełnić błąd, który może, lecz nie musi ujść mu na sucho, lub ktoś, kto jest np. złodziejem, zrobi coś "od serca" - UWAGA SPOILER!! scena z wypuszczeniem ludzi z furgonetki (chodź tej scenę autor nie do końca przemyślał - ludzie biedni, bezdomnie, prawdopodobnie głodni, zostali wypuszczeni na mróz, a kolesiowi wydawało się, że "spełnił dobry uczynek", fakt dał im 40 dolarów, ale...).KONIEC SPOILERA Oglądając więc ten film, patrząc na niego z mojej perspektywy, prawdę mówić (pisząć) nie raziło mnie to, że cały film dotyczył spraw rasistowskich (bo nie to w nim było najważniejsze). Ogólnie film polecam. 9/10