Wspaniałe dialogi i gra bez słów są dla mnie najwięszymi atutami tego filmu. Kapitalne role Terrence'a Howarda i Matta Dillona. Walka z własnym sumieniem, szerzącym się rasizmem i godnością - świetnie przedstawione. Każda postać w filmie ma własne problemy, a ich wątki łączą się w sposób przypadkowy, ale powodują duże zmiany w życiu innych. Niezwykła scena ze strzałem, która niezwykle porusza człowieka. Film warty uwagi. No i Oscar za Best Film. 9/10