W żadnym wypadku nie określiłbym tego filmu jako horror. Mając na myśli horror wyobrażamy sobie "straszne, przerażające sceny", które starają się nas zrzucić z krzesła wywołując zawał. Ten film faktycznie w pewien sposób straszy, ale atmosferą, klimatem, jak w najlepszych filmach tego gatunku, np. Lśnienie; niemniej nie wydaje mi się by było to głównym celem tego filmu. Pokazuje on całkiem poważnie jak mogą wyglądać relacje w takiej społeczności, jakie towarzyszą im reakcje oraz przemiany osobowości i to właśnie nas przeraża, że coś takiego może mieć miejsce. Dzięki tym przedłużającym się ujęciom utożsamiamy się z bohaterami, możemy poczuć to co oni i dlatego to co się dzieje jest dla nas po prostu straszne. Pomaga tu również muzyka, nie jakieś jumpscary, po prostu mrożąca krew w żyłach muzyka.
To zbyt inteligentny film by traktować go jako typowy horror. Dawno nie miałem koszmaru a już na pewno nie związanego z filmem, po obejrzeniu tego filmu takowy właśnie miałem. Na prawdę dobry film, choć mógłby być lepszy (moim skromnym zdaniem).