PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=817414}
6,8 75 tys. ocen
6,8 10 1 75393
7,8 98 krytyków
Midsommar. W biały dzień
powrót do forum filmu Midsommar. W biały dzień

Ostatnia scena

ocenił(a) film na 9

W ostatniej scenie Dani uśmiecha się. Jak myślicie, dlaczego? Według mnie są dwie opcje:
1. Albo dała już sobie wyprać mózg przez osadników i "przekonała się", że tam jest jej dom.
2. (teoria trochę z kosmosu, ale...) To ona miała dwubiegunówkę, nie jej siostra, stąd ta nagła, skrajna zmiana emocji. W końcu patrzyła, jak palą się jej przyjaciele. Ta teoria jednak trochę kłóci mi się z tym, że Dani jednak dostała dziwnego maila od siostry.

matesork

Ale co ma dwubiegunówka do nagłej zmiany emocji? W sensie zaburzenie to charakteryzuje się zmianami 2 stanów- depresja i mania. To, że ona się uśmiechnęła nie jest oznaką manii... ten wątek z siostrą miał chyba tylko pokazać , że mamy do czynienia z cierpiącą psychicznie bohaterką, zdecydowanie Twoja druga teoria naciągana XD

ocenił(a) film na 9
Sara_Hass

Druga teoria - tak, jak napisałem - z kosmosu ;) Nie jestem lekarzem, ale myślałem, że jednym z objawów dwubiegunówki jest skrajna zmiana emocji; przynajmniej to objaw u dwóch osób, które znam, a mają stwierdzoną tę chorobę. Koniec końców, ten uśmiech zdaje się miał nam, widzom coś powiedzieć. A może nie, i po prostu Dani finalnie oszalała...

matesork

Zmiana emocji, ale przede wszystkim zmiana zachowania - przejście ze stanu smutku, przygnębienia, nawet otępienia, w stan, który w środku również charakteryzuje się smutkiem i pustką, ale na zewnątrz przejawia się w podwyższeniu aktywności, euforia, gonitwa myśli, ryzykowne zachowania, ale bardziej takie ,,roztrzepanie", pośpiech, a nie możemy o domniemanej chorobie wnioskować na podstawie uśmiechu. Spoko, rozumiem o co Ci chodziło, ale według mnie szkoda, że bardziej nie poprowadzili tych jej rodzinnych wątków, tylko przebitki + Dani, która ciągle cierpi... Hereditary to najlepszy horror, jaki w życiu widziałam, tutaj w porządku film, trochę przesadzony i momentami nudnawy :(

matesork

noo Dani tez miala problemy z psychiká, nie bez powodu chodzila na psychoterapie i lykala klonazepam.

ocenił(a) film na 8
matesork

dani uśmiechnęła się nie dlatego, że wyprano jej mózg, tylko dlatego, że wreszcie znalazła oparcie dla swojej traumy i pozbyła się czynnika, który tej traumy nie pozwalał jej przepracować. inną interpretacyjną opcją jest to, że na koniec zrozumiała postępowanie swojej siostry. bo akcję siostry też można określić jako pewną formę rytuału. jak dla mnie - film opowiada o tym, że każdy sposób na poradzenie z bólem jest dobry, jeśli wierzy się w jego moc i jeśli przynosi ulgę.

ocenił(a) film na 8
toperzniet

Rzeczywiście, większego wsparcia i współczucia nie znalazłaby prawdopodobnie nigdzie indziej (scena gdy grupa dziewcząt wpada wraz z Dani w rozpaczliwą histerię po zobaczeniu kopulacji Christiana i Mai). To rzeczywiste współodczuwanie a nie tylko poklepanie po ramieniu i powiedzenie "rozumiem co czujesz". Następnie Dani stanęła przed wyborem ostatniej z ofiar rytuału, mając w puli ukochanego i obcego człowieka. Oczyszczenie jakiego doznała odbierając życie Christianowi wywołało widocznie to - chwilowe być może - zadowolenie.

ocenił(a) film na 9
MoniaToronto

Dla mnie właśnie dlatego scenariusz tego filmu jest genialny. Bohaterzy pod wpływem zachowania osadników nie zauważają nawet, kiedy i jak bardzo są im poddani i robią to, czego chcą (np. strach Christiana przed głową osady, Sivą, chodzi mi o scenę rozmowy w jej domu). Są tam wykorzystywane stare sztuczki wielu sekt, czyli tzw. "zalewanie miłością", współodczuwanie, wsparcie. Ten film właśnie miał być (i jest) mozolny, hipnotyzujący po to, żebyśmy mogli cieszyć się tym, jak psychika bohaterów się zmienia. Oczywiście pomogły też w tym różne zioła... Kilka scen, jak np. śpiewanie podczas stosunku Christiana z Maią było śmiesznych, stąd w mojej ocenie 8/10, a tak to majestersztyk. Sposób wpływania na psychikę bohaterów przez rytuały itp. był idealnie przedstawiony. Sam zapominałem, że siedzę w kinie. Więc pewnie Twoja teoria MoniaToronto jest najbardziej odpowiednia. Dani po prostu poczuła się w końcu dobrze. Pod wpływem manipulacji, ale jednak.

ocenił(a) film na 8
matesork

te sceny miały być celowo śmieszne. myślę, że reżyser dobrze wiedział co robi, wprowadzając groteskę (szczególnie pod koniec, choćby podczas sceny stosunku). to jest właśnie kunszt tego filmu, że przechodzimy przez różne fazy podglądania kultu. od ciekawości, poprzez strach, niepewność, niepokój aż do traktowania tego za jakiś żart i ostatecznie - do stwierdzenia, że w sumie jest w tym jakiś sens (gdy widzimy, że rytuały przyniosły ulgę głównej bohaterce).

ocenił(a) film na 8
matesork

To nie było śmiesznie. To było koszmarne. Prawdziwy horror, i piszę w tej chwili na poważnie.

ocenił(a) film na 8
MoniaToronto

Ryczały z nią nie dlatego, że naprawdę świadomie jej współczuły. Mieszkańcy Hårga mają wyuczone takie stadne zachowania, zawsze razem płaczą lub się śmieją. Nie wydają się zdolni do jakichkolwiek uczuć - już dzieci "się nie przywiązują". Są w stanie uśmiechać się do kogoś, a nawet nazywać przyjacielem (Pelle) z pełną świadomością, że przeznaczają ich na ofiarę krwawą.

ocenił(a) film na 10
matesork

To nie byli ludzie jej życzliwi,ci "przyjaciele". Popatrz co radzili Christianowi, gdy jego dziewczyna właśnie straciła najbliższych. Od Christiana się w ten sposób uwolniła. Inaczej podejrzewam, że skończyłaby jak jej siotra (do rozstania by doszło prędzej czy później). Myślę że ona Uśmiechała się, ponieważ przeżywała pewne uwolnienie, oczyszczenie emocji. Sama by nie zostawiła faceta, który jej nie kochał, zdradził ją. On zostawiłby ją, lub będąc tam dalej, nadal by ją zdradzał.