ekskrement potwierdzający tylko banalną prawdę,że nie ma takiego zwyrodnienia dla frików, które po przyłożeniu "religijnego" strychulca staje się "świętym obrzędem". Nie rozumiem, po co i dlaczego się takie g. produkuje. Jedyne uczucie , jakie mi towarzyszyło, to chęć zjawienia się na planie z m-60 i wyrżnięcia w pień całe to towarzystwo, łącznie z ekipą filmową. Zawsze starannie omijałem tzw. horrory jako osobliwą formę pornografii strachu. Obejrzałem po to, żeby wiedzieć , co to jest..no i i będzie mi się teraz odbijać kałową czkawką przez tydzień. Sztuka nie jest tworzona po to,żeby odbijało się kałową czkawką. Całe szczęście,że to ch., nie sztuka.