PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=817414}
6,8 75 tys. ocen
6,8 10 1 75384
7,8 98 krytyków
Midsommar. W biały dzień
powrót do forum filmu Midsommar. W biały dzień

Jako osoba która miała styczność z ludźmi którzy byli zbyt głęboko wierzący, albo którzy jeździli na ceremonie Ayahuaski i ogólnie mocno uduchowionymi (niektórzy mogą wiedzieć o których osobach mówię) odczułem bardzo mocno niepokój, wyjątkowo mocno trzyma mnie do teraz, jestem świadomy że film miał zadziałać w ten sposób ale dwie rzeczy nie dają mi spokoju. Więc tytułowe pytania, mamy lato i pomimo chłodnej temperatury na zewnątrz miałem wrażenie że klimatyzacja na sali była wyjątkowo mocno odkręcona, w bluzie było mi zimno i odczuwałem z tego powodu dyskomfort. Dodatkowo dźwięk na sali też był zbyt głośny, w porównaniu do filmu Marvela gdzie tłukło non stop to tutaj dźwięk momentami świdrował mózg. Czy to był celowy zabieg i ktoś z Was tutaj też spotkał się z podobnymi "błędami" przy puszczaniu filmu czy po prostu ktoś u mnie w kinie pomylił się przy ustawianiu temperatury i głośności?

A oprócz tego, film genialny, jak już wcześniej wspomniałem po wyjściu z sali niepokój trzyma mnie już dość długo i nie pamiętam kiedy ostatnio byłem na czymś co mną tak mocno szarpnęło. Nie licząc ostatniej wizyty na Hyperionie w Energylandii (Polecam mocno) i seansu Dogville tudzież innych dzieł Lars Von Triera.

ocenił(a) film na 9
FrankHoorigan

Ja też wróciłam z kina zmarznięta, co do dźwięku to faktycznie poziom głośności podskoczył znacznie jak tylko skończyły się reklamy a zaczął film. Nie wiem czy akurat to był celowy zabieg czy zbieg okoliczności, ale fakt, że czasami zastosowane dźwięki i nagłe przeskoki "w ciszę" były męczące, czy też "bucząca" muzyka to już obstawiam na bank, że miało wywołać uczucie dyskomfortu, niepokoju. Podobnie było z poprzednim filmem Astera- Hereditary-.

FrankHoorigan

Ja również wyjątkowo zmarzłam na sali kinowej, a i dźwięk wydawał się wyjątkowo głośny.

ocenił(a) film na 10
FrankHoorigan

Jak się miało kiedyś kontakt z różnymi wierzącymi oszołomami to film jeszcze bardziej ryje banie. Kiedyś chodziłem na takie spotkania bardzo znanej w Polsce grupy religijnej (i chyba na świecie:D) i mimo tego, że ludzie byli mili to zachowywali się jakby ktoś im umysł wyprał.

ocenił(a) film na 7
FrankHoorigan

Nie zmarzłam, ale dźwięk początkowo bardzo gryzł w uszy.