PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=817414}
6,8 75 tys. ocen
6,8 10 1 75384
7,8 98 krytyków
Midsommar. W biały dzień
powrót do forum filmu Midsommar. W biały dzień

....gdzie na pozór wszystko wygląda dość przyjemnie i cieplutko. Ludzie są mili i przyjaznie nastawieni, az chce się tam wybrać na wakację - oczywiście do czasu :P
Klimat filmu bardzo mi się podoba tym bardziej, ze wątek sekt i stworzyszeń z wypranymi od urodzenia mózgami to dość ciekawy i powszechny temat.
Ciesze się, ze akcja nie mal całkowicie dzieje się podczas dnia, stąd mamy horror w biały dzień - świetny zabige twórców. Na ogół dzień kojarzy nam się raczej pozytywnie; słoneczko, ptaszki, zielono do okoła...jak widać to wszystko potrafi stworzyć fajną otoczkę przez co pewne dziwactwa i odchyły od normy stają się jeszcze bardziej przerazające, odpychające, perwersyjne.
Zdjęcia są super, mamy tu bardzo ładne kadry ,na co na pewno spory wpływ mają śliczne tamtejsze widoki. Muzyka solidnie wplata się w całą tą strefę zyciową mieszkańców tego "raju" oraz zdarzeń, które tam zachodzą - zarówno negatywnych jak i tych pozytywnych.
Gra aktorska jest okej, choć większośc bohaterów wydaje mi się zbyt płytka, przez co ich motywację do działania i to dlaczego tam sie znalezli, nie do końca mnie przekonuje, ale trudno....
Jesli chodzi o główną oś fabularną to z początku wszystko wydaje się dość interesujące; główna bohaterka z pewnymi zaburzeniami emocjonalnymi, problemy z siostrą, śmierć rodziców i wielka rozpacz, która w moim mniemaniu wypadła przekonująco. Do tego mamy skołowanego chłopaka, który sam nie wie czy warto ciągnąć zawirowany związek, czy tez moze posłuchać kolegów i zakończyć to raz na zawsze itd. Drugi akt to juz podróz do owej krainy i poznawanie wszystkiego w koło - i tutaj moim zdaniem było dość mozolnie, a miejscami nudnawo i bez polotu. Aczkolwiek ostatnia część filmu, gdzie zaczyna dziać się duzo więcej i powiedzmy "wychodzą" wszelkie dziwności, które kryją się w głowach mieszkańców osady sprawia, ze film mocno przyciągnął moją uwagę. Motyw z umieraniem a raczej oddawaniem zycia w wieku 72 lat, gdy człowiek jest jeszcze "na chodzie"? Cóz, kontrowersyjne ale byc moze ma to jakiś ukryty sens :P Ale kto by tam chciał na starość polecieć ze skałki na oczach innych ludzi? No właśnie....
Reszta obrzędów jak stosunek jednego z bohaterów i kobiety dopingujące młodych podczas działania, czy rozwieszone ciało Simona w kurniku, albo noga Josha wystająca w ogródku, budzą ogólny niepokój ale według mnie filmowi zabrakło nieco dynamiki przez co bywały momenty, ze nawet w tych kluczowych moemntach filmy, czy tez tych bardziej zaskakujących czułem się trochę senny. Moze to celowy zabieg? Kto wie.

Czy warto iść do kina? Myslę, ze dla samych widoków, muzyki, obrzedów czy choćby tego, ze wszystko odbywa się w biały dzień - jak najbardziej. Lecz z góry ostrzegam, ze nie nalezy spodziewać się tutaj dynamicznych zwrotów akcji. Fabuła sennie , powoli zmierza do przodu i właściwie ostatnie 30 min najbardziej zaskakuje i buduje ten sekciarski klimat.

Jestem wielkim fanem horrorów, które nie zawsze podają widzowi wszystko na tacy. Czasem zostawią kilka ciekawych wątków dla własnej interpretacji , przez co widz sam musi się trochę wysilić, aby to wszystko poskładać sobie w głowie.
Nie zebym nie lubił dobrych jumpscareowców jak Obecnośc czy druga część Anabelle Slasherów jak Halloween czy Teksańska Masakra piłą mechaniczną ale generalnie bardziej cenie sobie filmy grozy typu ; Zło we mnie, Coś za mną chodzi, Czarownica; Bajka ludowa z Nowej Anglli, Hereditary czy Babadook albo tez Get Out. Myślę, iz Midsommar spokojnie mozna zestawić z w/w filmami i film na to w pełni zasługuje ze względu na swój klimat oraz otoczkę jako sobie wytwarza widzowi podczas seansu.