Najłatwiej chyba opisać ten film, używając przymiotników - spokojny, ciepły, wyciszony, refleksyjny. Na pewno nie nudny - choć to, co ważne dzieje się raczej "wewnątrz" bohaterów. Główna postać, Joe, powoli odsłania karty, od początku jest małomówny, biernie poddaje się otaczającej go rzeczywistości, nie podejmuje...
Pierwsza połowa filmu dość mnie znudziła... i w chwili kiedy miałam przerwać oglądanie, na szczęście akcja zaczęła posuwać się naprzód. Dokończyłam więc :) Ale niestety stwierdzam, że ani sama fabuła, ani postaci nie przemówiły do mnie... Owszem, w drugiej połowie było kilka ciekawszych scen, bohaterowie w końcu...
akcji brak, zbyt długo się ciągnie, trochę nudnawy. film powinnien zaciekawić widza od pierwszych minut trwania, tutaj tego nie było.
Już dawno się tak nie wynudziłam na filmie. Obejrzałam go tylko dla Susan!
Efekt? Gdyby nie Susan byłby kompletną klapą! Ocena 4/10.