Żeby nie przedziwna koncentracja na fekalnych dowcipach, byłoby naprawdę dobrze. Ma się ochotę
zapalić światło, wstać i rzucić "Dobra, już załapałem! Idźmy dalej". Za dużo kupy, pierdów i tym
podobnych rzeczy.
Jeśli się na to przymknie oko, to cała reszta jest naprawdę dobra - firmowy humor, komentarz,
świetna muzyka i aktorzy. Niemniej, Ted był lepszy.