Od początku filmu mamy wrażenie, że nie obserwujemy westernowego miasteczka tylko eksperymentalny oddział szpitala psychiatrycznego. Mieszkańcy ze swoją pokręconą mentalnością są tak zwariowani, że aż prawdziwi.
Sukces filmowi miała zapewnić gwiazdorska obsada ale ani Liam Neeson, ani Charlize Theron nie zabłysnęli. Grali, bo grali;w końcu płacą. Inna rzecz, że scenariusz nie dawał im zbyt wielu możliwości.
Generalnie: prostackie żarty, wulgaryzmy i trochę zabawnych gagów.
O czym jest ten film?
Jeśli komuś podoba się piękna Charlize, to może się napatrzeć, tylko niech dla własnego dobra dźwięk wyłączy.