Film w bardzo ciepły i ujmujący sposób przedstawia historię koreańskiej rodziny, która przeniosła się do Ameryki z nadzieją na poprawę swojej życiowej sytuacji. Wszyscy bohaterowie coś sobą reprezentują, mamy ojca, który dla spełnienia marzeń jest gotowy postawić na szali swoje małżeństwo, zatroskaną matkę, pragnącą jedynie stabilizacji, dorastające dzieci i babcię przypominającą im o koreańskich korzeniach. Postacie zostały wykreowane w taki sposób, że czujemy do nich sympatię i angażujemy emocjonalnie w ich los. Razem z nimi przeżywamy problemy związane z imigracją. Chociaż jest to dramat, nie sposób tego odczuć przez większą część filmu, co jest jego dużą zaletą. Jest on raczej lekki i przyjemny w odbiorze, zamiast dołować dostarcza wielu pozytywnych emocji. Mimo kilku trudnych momentów, bez których nie sposób się w życiu obejść, mamy nadzieję, że wszystko się ułoży i dobrze skończy. Jak dla mnie ten film zasłużył na Oscara.