https://www.wprost.pl/prime-time/10348678/dla-hollywood-wysadzimy-114-letni-most -w-pilchowicach-wiceminister-kultury-nie-kazda-stara-rzecz-to-zabytek.html?utm_s ource=wprost.pl&utm_medium=homepage-section&utm_campaign=glowna
To raczej idiotyzm, a nie "wielki wkład". I przykład polskiego zakompleksienia - dać zniszczyć coś lokalnie cennego, żeby ściągnąć tu znanego aktora na jeden dzień (który po tym jednym dniu wyjedzie i zapomni o tym miejscu).
To raczej żałosne. Dobrze, że mieszkańcy Pilichowic i okolicy się nie zgodzili.
Wielki wkład byłby, gdyby dali polskiemu aktorowi jakaś istotną rolę do zagrania, a nie jak zawsze, że polakowi dają małą rólkę "ruskiego gangstera" albo "dresiarza".
Może nie na temat ale mnie tam u piSSmanów już nic nie zdziwi. To kompletni idioci.
A jaka to różnica czy Amerykanie by go rozwalili czy nasi? Przecież on się zaraz sam rozwali, 3 lata od afery, film już jest w kinach i coś z tym mostem zrobili? Mieli go wyremontować, reaktywować linię, która jeszcze istniała parę lat temu, a zamiast tego pokrzyczeli, pokrzyczeli, a jak temat ucichł to znowu o nim wszyscy zapomnieli.