Można Brendana nie lubić, ale to dobry aktor jest :)

Ales uproscil na maksa, Brendan utyl do tej roli jak rowniez zagral ta postacia tak jak Bale schudl do roli w Mechaniku ale to sa inne gatunki filmowe,widze,ze ktos tego nie rozroznia.

Nigdzie nie pisałem o bale'u, Odniosłem się do chorej sytuacji, gdy aktorzy niszczą swoje zdrowie często balansując na granicy poważnych chorób /vide tom hanks, który potem zachorował na cukrzycę, w czym zapewne pomogło mu mega utycie/, do tego dochodzą widzowie, którzy im kibicują w tych metamorfozach uważając je za wielką cudowność i okazją do wręczania statuetek. I jedni i drudzy nie widzą w tym niestosowności, a to niewiele się różni od challendży, jakie np były kiedyś na tik toku, gdzie różne osoby lizały sedesy publiczne,

Ale nieraz trzeba swoja role uwiarygodnic bardziej dlatego Brendan utyl do roli bo gral monstrualnego grubasa i dlatego Cruise wykomal 5 tys skokow spadochronowych itd.Obaj wykonali swoje zadanie doskonale a ty przedkladasz jednego nad drugim i jeden i drugi bardzo ryzykowal swoim zyciem.

Nigdy się nie zgodzę, że aktor musi tyć i żreć jak świnia, że to dobre w celu uwiarygodnienia roli. Nie jest gruby, czyli nie gra, czyli reżyser szuka grubasa. A ten, kto nie szanuje swojego zdrowia i żre, i tyje nie jest dla mnie żadnym aktorem, jest zwykłym bucem. Żarcie to nie aktorstwo. Tobie się ewidentnie pomyliły pojęcia na czym polega aktorstwo. Ale nie martw się, nie tylko Tobie. świat jest dziś tak skretyniały, jak natalia janoszek, czy jaś kapela, czy osoby, które za dobre aktorstwo uważają chore nabranie wagi. Za jakiś czas, idąc za Twoim tokiem myślenia, aktor dla roli obetnie sobie chuja albo wyłupi oczy, a bardziej lajtowo będzie jeden jadł odchody drugiego ..... Ale sorry, to już było w 120 dniach sodomy.

ps. Nie można w żaden sposób porównywać roli Toma, który ćwiczy, trenuje, ma prawdziwe ambicje z imbecylem brendanem, który nie miał żadnego asa w rękawie, był totalnie zapomniany i żaden, to i jak by mu zasugerowali, żeby sobie odgryzł rękę, to kto wie, czy by tego nie zrobił, tak bardzo chciał mieć jeszcze 10 minut sławy i deko kasy.

"Żarcie to nie aktorstwo"-bardzo ale to bardzo splycasz,aktorzy sie "poswiecaja"dla swoich rol w ten czy inny sposob by bardziej uwiarygodnic swoja rolee,Bale akurjt poszedl w druga strone,duzo aktorrow przeszlo metamorfozy rozne.Ale ja czuje ze ty masz ogolne uprzedzenie do otylych w ogole :D Pexnie sam masz super diete i na punkcie swojego wlasnego wygladu ciala obsesje :)

Dobry aktor potrafi zagrac wszystko,zas Tomka w Wielorybie to juz w ogole nie widze,zreszta to aktor ktnry w rol dramatycznych srednio by sie nadawal,przynajmniej na tym etapie swojego zycia.Lubi sport,adrenaline dodaje do tego swoj pierwiastek aktorstwa i wlasciwie gra w filmach samego siebie co nie jest zadna wielka sztuka.Zas Brendan bardzo wiarygodnie wypadl w Mumi w scenach akcji rowniez a ostatmio w Wielorybie w roli dramatycznej zagral calym cialem na ktora wchodzila tez cala mimika twarzy.

MI to flm bardzo udany w kategorii rozrywka,bede do niego z przyjemnoscia wracal bardzo czesto.bo nie ma natloku cgi tylko praktyczne efekty,czysta kaskaderka+fajne postacie a wracajac do Wieloryba to wlasnie takie filmy powinny dostawac Oscara,bo to film wazny spolecznie,porusza mase problemow w obecnych czasach z ktorymi sie borykami na codzien,ba powinien byc puszczany wrecz obowiazkowo w szkolach w dobie internetu, tik tokow itp,mozna o tym filmie napisac wrecz rozprawke..Patrzysz na swiat bardzo radykalnie a filmy oceniasz troche ,powierzchownie pod filmem "Aftersun" napisales-"Nic sie nie dzieje totalna pustka i dno"oj kolego ubawiles mnie po pachy :D Pewnie nawet nie wiesz o czym byl ten film,tak w skrocie bardzo duzym,to byly wspomnienia jego corki jak go postrzegala w tamtym czasie,w ktorym spedzali ostatnie swoje wspolne wakacje.Glowny bohater ojciec chorowal na tak zwana depresje "maskowana"(wysokofunkcjonujaca)czyli dla osoby postronnej malo widoczne symptomy.On mimo ze sie staral by jakos egzystowac w tym swiecie niestety polegl ostatecznie bo jak ogladales uwaznie(a pewnie nie)to umiera,pozegnanie na lotnisku bylo ich ostatnim.Film w ktorym pozornie nic sie nie dzieje ale kazda scena ma duze znaczenie.Zreszta on i ta mloda aktorka zagrali wysmienicie.To taki film ktory dopiero sie docenia po ostatniej scenie,ktora nadaje calosci wiekszej glebi i sensu,gdy film przerwiemy wczesniej to go nie docenimy az tak bardzo,tak mialem rowniez przy filmie "Wstyd"z genialnym Fassbenderem.
Ps.Brendon tak nie wygladal grubo, rzeczywiscie wazyl okolo 130 kg+130 kostium wazyl,ktory zakladal na siebie az 6 godzin codziennie z charakteryzacja.
 
Ps.Zycze wiekszej pokory i zrozumienia w stosunku do innych ludzi.

Mam dużą pokorę do siebie, a także uważam, że jestem dość empatyczny. Ot po prostiu jedni wolą Toma Cruis'a, a inni Nejmana, czy inną natalię janoszek, czy after sun XD NIkt jeszcze nie dogoodził naraz wszystkim. A konkretnie, to jest kwestia ile masz lat. Obstawiam, że jesteś sporo młodszy ode mnie, więc masz jeszcze nadzieję, że filmy w ogóle są dziś w stanie nieść kaganek oświaty, czy naprawiać ludzi, podczas, gdy ja uważam, że nie. Owszem, jest chwila wzruszeń, czasem nawet jeden, czy drugi pójdzie na ten sam film dwa razy, i na tym się skończy. Ważne społeczie filmy już byy, jak choćby 12 gniewnych. Dziś, co by to nie było, jest rozrywką. Ludzie chodzą do kina, żeby się oderwać od życia, od problemów, żeby była okazja do spotkania się z dziewczyną, a także do zeżarcia wiadra popcornu. Wszystko już było! Jedynie ludzie stosunkowo młodzi odkrywają życie w na seansie w kinie, bo go nie mieli okazji poznać, często tylkow. kinie dowiadują się o czymś, co ich potem pcha, niektórychj rozwija, po innych ścieka jak po kaczce. Jednak to wszystko juz było. Zamiast kręcić nowe, tym młodym wystarczy puścić stare filmy. w sumie dowiedzą się z nich więcej i lepiej. Dawniej byi lepsi aktorzy, lepsze scenariusze dramatyczne. Dzisiejszy świat aktorski jest słaby, a filmy sztuczne. Jak już wspomniałem wszystko sprowadza się do rozrywki. Mało kto oczekuje od kina czegoś więcej nić nieboszczyk Kałużyński, czy Raczek, bo nawet by nie zrozumieli, gdyby były poruszne głębokie sprawy. Afetersun był dla mnie płytki, bo juz dużo filmów widziałem dużo lepszych i dlatego ten nawet o dobry się u mnie nie otarł. Zostaję przy swoim zdaniu, że każdy film, w którym aktor ingeruje w swoje zdrowie i tuczy się dla roli, nie zasługuje na żadną nagrodę, chyba, że Palmę Przygłupa, to wtedy tak.

 Aftersun to taki typowy film festiwalowy,minimalizm+oszczedna ale dobra gra aktorow.Juz przestan dramatyzowac z ta ingerencja w zdrowie bo to kontrowane bylo zapewne i jesli jest podparte dobra gra aktorska to tylko jeszcze bardzie uwiarygodnia zagrana role :) A taka notka co walnales pod tym filmem akurat to raczej mnie bardziej sklaniala,ze  mam wlasnie do czynienia z mlodym osobnikiem,no bo jest taka,no wrecz prostacka z duzym pierwiastkiem ignoranctwa :) Ps.Nie chce sie licytowac z Toba na wiek,ale jak juz tak bardzo chcesz wiedziec to rocznik 74