Bardzo podobało mi się ostatnie zdanie w tym filmie, a raczej krótki dialog:
Hannah: Co robisz?
Tom: Sprawdzam czy wszedłem do dobrego łóżka.
Zdanie Toma oznacza, że w życiu powinno się mieć jedną dziewczynę - partnerkę na całe życie i być jej wiernym. Ach...
Nie, to zdanie nawiązuje do tego jak się poznali.
Film straszny. Naprawdę, naprawdę straszny. Musiałam się zmuszac do oglądania dalej - dałam radę tylko ze względu na McKidda.
I w ogóle co to za akcja? Idziesz do ołtarza, wszędzie rodzina, znajomi, koleś, z którym chcesz się związac na zawsze, a tu nagle wpada twój przyjaciel i mówi ci, że cię kocha. Okej. Ja to wszystko rozumiem. Tylko jak, do cholery, wpadasz na pomysł, żeby go akurat wtedy pocałowac?!
Dokładnie! Szmira kompletna. Aktorstwo do dupy, scenariusz beznadziejny, nie da sie tego ogladac!!
Heh a mnie najbardziej podobał sie ten pies pod koniec filmu...taki słodki :D nie wiecie moze jaka to rasa =D =P
To był psiak rasy border collie :-))) Bardzo mądre, cudowne psy. Idealne do agility.
co w tym zakończeniu było świetnego? Typowe zakończenie dla typowej komedii romantycznej :)
Racja, ale jak ktoś wystarczająco mocno chce coś ujrzeć, to sobie ten swój scenariusz zaprojektuje i na dialogi zrzutuje. I tak zachwyca nas to, co chcemy żeby zachwycało. xD
"Zdanie Toma oznacza, że w życiu powinno się mieć jedną dziewczynę - partnerkę na całe życie i być jej wiernym. Ach..." Heheh. Jeśli chcesz, by to właśnie znaczyło.. ;>