Historia o Sir Robinie i jego grajkach to chyba najzabawniejsza scena w całym filmie. Mogę ją oglądać w kółko i w ogóle mi się nie nudzi. Piosenka jest genialna i wpada w ucho jak hitowy kawałek z list przebojów. Rewelacja!
Ogólnie soundtrack z tego filmu jest świetny - ale rzeczywiście, Brave Sir Robin wpada w ucho już od pierwszego razu i zostaje tam na zawsze. :D