Chyba jedyna taka w historii kina , więc całkowicie niepowtarzalna, genialnie absurdalna scena. I ta muzyczka, jak z badziewnego teletuenieju...Ta plansza, napis i melodyjka zawsze mnie rozbrajają. Wielki dystans do popkultury i robienie sobie jaj z "pełnych napięcia scen".