Każda scena po prostu rozwala - aż ciężko wybrać tę najlepszą, bo gdy już człowiek zdąży się uspokoić, to zaraz znowu zaczyna śmiać się wniebogłosy :D absurd goni absurd - Pythoni przeszli tu samych siebie :D
Absolutnie, zadko dzisiaj ogladam film po ktorym mam czkawke od smiechu, co chwile sikam ze smiechu
Absolutnie, zadko dzisiaj ogladam film po ktorym mam czkawke od smiechu, co chwile sikam ze smiechu
Bez przesady. Film co prawda niezly, ale przy najleprzych komediach to on nawet nie stal
Uwielbiam takie komentarze, nasączone pełnym przekonaniem o swojej racji. Przy jakich komediach Twoim zdaniem nie stał? Pythoni posiadali rzadką umiejętność operowania absurdem - jego ilość zawsze była odpowiednio skalkulowana, dzięki czemu nie ocierali się o żenadę, a wręcz przeciwnie - fundowali widzom dawkę naprawdę solidnego śmiechu. W "Świętym Graalu" mamy wiele idealnych przykładów - Czarny Rycerz, Rycerze mówiący "Ni", Morderczy Króliczek, Strażnik na moście itp. itd.