dałbym osiem, gdyby nie ta kompletnie do niczego końcówka... zepsuła cały film, ale i tak był śmiechowy ;D
Zgadzam się ,ale byłam zdezorientowana kiedy przyszła kolej na końcówkę. Po prostu nie nadążałąm za nią xD
Obejrzyj sobie Amadeusza.
Mówisz jak Cesarz po wysłuchaniu Don Giovanniego.
Cały film był niekonwencjonalny - to końcówka też. Twórcy odbiegli od niekonwencjonalnej konwencji budowanej przez cały film.
Dla mnie rewelacja - policja goniąca wszystkich w cholerę, kamera z ręki - wszystko miało znamiona reportażu na żywo