Miałem 17 lat , były ferie zimowe i codziennie chodziłem do kina na ten film. Na żadnym innym nie byłem w kinie tyle razy

"Mortal Kombat to stan umysłu" - pięknie napisane. Pamiętam jak po wyjściu z kina odtwarzaliśmy walki z filmu :D I ta czołówka ze swoją niesamowitą muzyką - po dziś dzień robi wrażenie.

chyba były takie czasy mody na mordobicia - mortal kombat i street fighter do tego stopnia opanowały moją głowę, że jako nieśmiałe dziewcze w szkole podstawowej siedziałam pod ścianą na przerwie i wyobrażałam sobie, że jestem chan li albo sonyą i kopie tyłki wszystkim, którzy mi dokuczali :D

:D Miałem tak samo. Z tym, że ja chciałem być Scorpionem ;) Nie zapomnę jak pukałem w termometr, żeby zasymulować gorączkę i móc zostać w domu (powód - Mortal Kombat 3 na Sega MegaDrive). Dlatego oceniam film na "9" - za te wspomnienia które wracają przy każdym kolejnym seansie :) To Mortal. To stan umysłu :)

Ja to zawsze chciałem być Reptilem z MK4 na PSX :D.
Jako jedyny w saloniku potrafiłem zrobić fatality zjadając komuś skórę z głowy :D

Też byłem w podobnym wieku i też namiętnie grałem w MK, ale film mnie jedynie rozśmieszył i był dla mnie - ówczesnego fana MK kompletna klapą.

Ja najpierw obejrzałem go sobie na kasecie z wypożyczalni, a potem miałem go u siebie na VHS. Zajechałem magnetowid, bo na okrągło puszczałem sobie walki z tego filmu.

Kiedyś to było coś. Teraz jak to oglądam to trochę jest to takie wszystko za bardzo teatralne dla mnie, kiedyś tego nie zauważałem.
Dziś oglądałem. Najbardziej mi się podobała końcówka jak leciał kawałek Orbital - halcyone

Fajny film to jest! Goro fajnie byl zrobiony i reptile!

Same here, tyle, ze mialem 9 lat :D

Nie mów że wywiad z wampirem był dobry

Ja też go uwielbiam, widziałem go ze 30 razy i właśnie oglądam kolejny :)

Film dla zapryszczonych trzynastolatków! Gry są lepsze! A Wy co? Dalej mixer und Twitch and dailymotion?

No wszyscy byliśmy wtedy nastolatkami i film był fajny a każdy taki pyskaty cwaniak w latach 90 musiałby pokazać co potrafi w realu.

Gry też są dla zapryszczonych nastolatków.

Chowałem się na MK. Pamietam jak w secret service byla lista ciosow. Wycialem sobie z gazety kawalki strony i przykleilem na sciane. A co do filmu. Bylem. Bylem w kinie !!! 1995 rok. Tuz przed feriami zimowymi. Dlatego ubolewalismy , ze nie pojdziemy w nastepny dzien do szkoly, zeby sie podniecac. Dalbym filmowi 11/10 gdyby nie kilka zgrzytow. Mianowicie walki !!! Niektore walki niestety spaprane. Sonya Kano. Srednio. Liu Kang Ten z dredami - jakos tak nijak. Cage Goro - ble. No i najwieksza wttopa. Walka finalowa. Ludzie. Liczylem na walke ala cage - sckorpion/liu kang reptile x 10 !!!!

Pamietam jak mialem 8-9 lat i w tvp leciał program poswiecony nowoscia filmowym, nazywal się chyba filmidło,wtedy doznalem chyba największej ekscytacji w moim krotkim życiu kiedy poraz pierwszy zobaczylem urywki z zapowiadanej ekranizacji mojej ukochanej gry. Film w moim odczuciu Kultowy i do dzis wracam do niego z wielka radoscia i nostalgia lat 90