Bardzo poprawnie zrealizowany obraz. Co prawda po trójcy Spielberg - Coens spodziewałem się czegoś lepszego. Historia została poddana lekkiej obróbce pozwalającej zachować amerykański patos i oklepany schemat wrednych Rosjan i honorowych, bohaterskich Amerykanów. Ale nic to, amerykańscy kretyni już tak mają i chyba w to wierzą. My nie musimy. Pytanie, za jakiego istotę trzeba uważać widza żeby kręcić takie sceny jak pierwsza wizyta w ambasadzie rosyjskiej? Czepiam się. Film do obejrzenia. A jeżeli ktoś chce wiedzieć jak ta sprawa wyglądała naprawdę niech sobie trochę poczyta bo to co funduje nam Spielberg jako prawdę nie do końca nią jest.