Jak patrzę na oceny i recenzję, które próbują mnie przekonać, że to świetny film to się zastanawiam o co tutaj chodzi. Film jest płaski jak stół, historia jest płytka, postacie również, gra aktorska na normalnym poziomie. Ani muzyka, ani scenografia nie zachwycają. I nawet nie chodzi o to, że nie ma zwrotów akcji, bo tego filmu nie da się po prostu "poczuć". Jest pusty. Standardowy, nieźle zrealizowany pustak bez żadnego klimatu. I nie przekonują mnie argumenty, że nie zrozumiałem filmu albo że pewnie liczyłem na akcję rodem z Bonda. "Szpieg" z Oldmanem był w podobnym tonie a jednak był dla mnie 2-godzinnym, genialnym spektaklem.