Ten film bez wątpienia zalicza się do kategorii tych gdzie widza wystawia się na próbę, ile jest w stanie wytrzymać.. Rzadko opiniuje filmy chyba, że naprawdę mnie poruszą, ten to zrobił. Totalna demolka. Zagrany dobrze (tu aktorów nie można winić) i nawet klimat fajny, na plus humor i dialogi (dlatego też podniosłem ocenę na 2/10), ale im dłużej to oglądałem tym częściej zadawałem sobie pytanie,
Dlaczego??
Dlaczego jeszcze to oglądasz?? Co z Tobą Stary??
Zdecydowanie polecam do obejrzenia.
Ciekawe ile jesteś w stanie wytrzymać..
Rozumiem. No to też ciekawa sprawa bo w Biblii anglojęzycznej mamy "I Am that I Am", czyli nadinterpretował tłumacz ^^ I to nieźle poleciał z tematem moim zdaniem.
A czy "sroga" - za pewne masz rację, przesadziłem.
Może powinien był przetłumaczyć bardziej dosłownie, ale żeby "poleciał z tematem" to nie sądzę, bo odniesienie było dość oczywiste.
Nie wiem, czy to też negujesz? Wygląda jakbyś sugerował tutaj wypaczenie sensu.
Odnoszenie się do Biblii to jednak dodawanie bardzo dużego bagażu znaczeniowego, także w czyjejś subiektywnej ocenie - jak najbardziej można to tak czytać.
Ale żeby to był oczywisty interpretacyjny trop i "prawdziwe", słuszne odczytanie metafory, to owszem, neguję.
Mimo wszytsko, jeśli upitego ziomka spytamy "kim jesteś?", a on odpowie Ci "Ja jestem... ja", to chyba nie powinniśmy tu szukać biblijnych odniesień.
Oczywiście - kontekst - megalomania tego poety pozwalałaby na takie boskie odczytanie tej frazy. Ale równie dobrze może to świadczyć tylko i wyłącznie o jego nieskończonym egoiźmie i klucz biblijny jest tu wtedy zbędny.
Pozwolę sobie tutaj uprzejmie się nie zgodzić z Tobą, drogi rozmówco.
Odniesienie do boskości jest absolutnie na miejscu i takie skojarzenie tłumacza nie było nadużyciem i wybraniem "jednej spośród wielu interpretacyjnych dróg", lecz odruchowym wybraniem tej dość oczywistej.
Zresztą, sekundę później mówi Bardem do JL "Ty jesteś domem" czy jakoś tak, co oczywiście nie może zostać wzięte wprost, że ona była domem jako takim.
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę
Sceny są chore, bo świat w którym nam przyszło żyć jest w wielu miejscach bardzo chory. To Aranofsky chciał podkreślić i musiał do tego użyć mocnych środków. Mimo to sceny które widzimy to nadal nic w porównaniu do tego co się dzieje w wielu miejscach na świecie, gdzie dochodzi do ludobójstw, mordów na tle religijnym, mordów rel rytualnych itd. Nie da się skutecznie podkreślić tragizmu ludzkiego gatunku używając półśrodków, stąd mocne sceny w końcowych scenach filmu. Cieszy mnie ta bezkompromisowość.
Jakie argumenty kuwa?XD w srodku pierd**onego filmu zaczyna sie 3 wojna swiatowa z udzialem swat,rakiet,granatow,sekt,postaci mitologicznych i czarodziejow. Widze sobie oho fajna nota 6.3 a obejrze sobie xd nom, to sobi4 obejrzalem.. i ludzie krytykujacy ludzi krytykujacych ten film xd "kurła to dzielo artysty, kurła wybitne dzieło, pod koniec az sie wzruszylem"
Chciałam wybrać się na ten film, biorąc pod uwagę, kto jest reżyserem... Ale teraz zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać. xD
Myślę, że nie masz czego :) Film jest dla ludzi wrażliwych, lubiących kino artystyczne i pełne symboliki. I przede wszystkim nie nastawiaj się na horror, bo tego arcydzieła na pewno nie można nazwać horrorem :)
najwyraźniej nie zrozumiałeś filmu i nie odnalazłeś interpretacji.... polecam poczytać:http://www.filmweb.pl/film/Mother-2017-760272/discussion/Wyja%C5%9Bnien ie+kilku+kluczowych+w%C4%85tk%C3%B3w+filmu+%28SPOJLERY+%29,2946139
jak sobie to wszystko połączysz to zobaczysz że to ma sens i przesłanie, nie koniecznie zgodne z religią chrześcijańską.
Zgadzam się z opinią. Bardzo chciałam obejrzeć ten film, bo lubię horrory. Ale ten film wzbudził we mnie zażenowanie, sceny były drastyczne, a ja poczułam się tym przytłoczona. Ten film jest po prostu chory, jest totalną sieczką, która nic nie wnosi. Widziałam komentarze w stylu :"Film dla wykształconych widzów", może jestem przygłupia, może film jest pełny symboliki, ale to wszystko jest zbyt dosadne i jedyne czego chce, to wyrzucić to z pamięci
Sceny są chore, bo świat w którym nam przyszło żyć jest w wielu miejscach bardzo chory. To Aranofsky chciał podkreślić i musiał do tego użyć mocnych środków. Mimo to sceny które widzimy to nadal nic w porównaniu do tego co się dzieje w wielu miejscach na świecie, gdzie dochodzi do ludobójstw, mordów na tle religijnym, mordów rytualnych itd. Nie da się skutecznie podkreślić tragizmu ludzkiego gatunku używając półśrodków, stąd mocne sceny w końcowych scenach filmu. Cieszy mnie ta bezkompromisowość. Szokuje, bo ma szokować - tak jak Aranosfkiego szokuje to co ludzie sobie wyrządzają, m.in. w imię różnego rodzaju religii.
O jezu czyli kolejny BOTOX tylko amerykański? "Bo świat jest chory, ludzie są chorzy, zdemoralizowani, w szpitalu cię otrują, własne dziecko cię zabije gdy będziesz spał, szczepionki są po to by nas kontrolować" xD
Nic nie kumasz ale co się dziwić skoro nie oglądałaś. I może lepiej nie oglądaj skoro masz problem z Lawrece. Zostań przy Avengersach i Captain America, z korzyścią dla wszystkich :-)
ŚWK pierwsze bodaj 2 serie w reżyserii Okiła Khamidova to świetna karykatura i szydera wydarzeń społecznych i politycznych w Polsce z kultowymi do teraz kreacjami - trzeba tylko rozumieć nawiązania i być na czasie. Późniejsze faktycznie słabe i bez głębszego sensu ale oceniam z perspektywy pierwszych serii. Nie zaczynaj wyciągania not z seriali, bo tam na prawdę masz armagedon :-)
+amfre
Sorry, że się wcinam i to nie w głównym temacie, ale ŚWK był dobry (nie - świetny!) może przez dwa, trzy pierwsze odcinki. Potem szydera z widzenia świata przez prostaków zamieniła się w telenowelę o prostakach, a nie każdy lubi podglądać życie chamów w domowych pieleszach. Podobnie było z "Rancho", które uwielbiali i które cytowali wyłącznie włościanie ze wsi i miast. Co do metafor, głęboko ukrytych w odrażających filmach, to warto zastanowić się nad przesłaniem "Serbskiego filmu" albo "Sweet movie", bo tam też jest sporo pochowanych aluzji.
Pierwsze 2 sezony były trzymane za mordę w tej samej konwencji i trzymały różny poziom, więc nie wiem skąd opinia że raptem kilka odcinków dawała radę, skoro całe 2 a chyba 3 też sezon to była ta sama (dobra!) konwencja.
Uczucie wyrzucenia z pamięci towarzyszyło mi dość długo.
Ostatnio zebrałem się żeby zobaczyć ten film raz jeszcze, i muszę przyznać, film (a konkretnie jego część) jest naprawdę dobry !! Dialogi są momentami świetne, gra aktorska rewelacja, zagadkowy klimat do pewnego czasu też jest super.
Załóżmy, że pominiemy symbolikę - scena kiedy wszyscy po kolei wchodzą do nich do domu z tymi ciastami na stypę a biedna Jennifer przygląda się temu wszystkiemu z tak naturalnym szokiem w oczach :D :D :D
Tak jakby autor chciał sprawdzić widza czy wybuchnie śmiechem :D
Oczywiście, konieczne jest tylko usunięcie ostatnich mniej więcej 40 minut bo to po prostu toootaalneeee bzzzzduuryyyyy, z których nie da się ani śmiać, ani płakać, ani w żaden sposób tego idiotyzmu zaakceptować.
Ten film to wielkie g...o to co spłukano w kiblu . po co kręcą takie badziewia. Potem "wielkie głowy" dopatruką sie trzeviego dna w dnie hehe i myślą pewnie, że jak dadzą 9 lub 10 to są super mądrzy.
Ale jakiego trzeciego dna ? A co według Ciebie jest drugim dnem ?
Znasz trochę biblię ? To nie jest film lekki i przyjemny - owszem no ale żeby wielkie g... Eh
Własne skończyłem oglądać. ŁAŁ!!!.Adam i Ewa, grzech pierworodny? Tak zrozumialem.
Z początku uważałam, że to film artystyczny, pod koniec było mi zwyczajnie niedobrze. I tak jak staram omijać się filmy z tego typu elementami, tak nie spodziewałam się, że tutaj zobaczę tak dosadne sceny. Sam film wymęczył mnie piekielnie. Początkowo naprawdę przyjemny dla oka i za to te cztery gwiazdki, za zdjęcia, aktorstwo, tło, było w porządku. Fabularnie myślę, że nie ma takiej siły, aby ktoś się w którym momencie nie połapał o co chodzi, chociaż może nie odczytać wszystkich symboli, gdzie szczerze przyznam, że sama jestem taką osobą. Religia nie jest mi bliska, biblia tym bardziej, więc nie jest to dla mnie nic dziwnego, niemniej uważam, że wszystko było dość mocno spłycone. W połowie miałam ochotę wyłączyć, doczekałam jednak do końca i niekoniecznie jestem z tego powodu zadowolona.
Jeszcze słowo do obrońców horrorów, którzy stoją murem za tym, że horror to nie tylko jumpscary. Owszem, zgadzam się, sama znam takie filmy, gdzie straszą przede wszystkim klimatem i nierzadko są moimi ulubionymi, ale! Niech mi ktoś wytłumaczy, gdzie w Mother! podział się ten klimat? Ostatnimi czasy widzę duży wysyp filmów, które uważają się za horrory, a dostajemy coś pokroju tego. Wychodzi na to, że wystarczy przetrącić kark dziecku, następnie zjeść i bum, brak wcześniejszego klimatu się nie liczy, mamy horror. Moim zdaniem to bardziej dramat psychologiczny. Nie wiem jak Wy ale ja oczekując na horror nastawiam się i spodziewam albo naszych kochanych starszaków, albo klimatu tak gęstego, że siedząc przed monitorem/ w kinie czujemy niepokój i to jest genialne. Tymczasem coraz częściej dostaję coś co wygląda ładnie, nie dzieje się tak naprawdę nic, aby móc taki film zakwalifikować do półki z horrorami, by na końcu dostać scenę makabryczną, szokującą, najczęściej zwyczajnie ohydną i chyba powinnam się z tego cieszyć, tylko coś mi nie wychodzi. Aż coś mnie skręca, gdy widzę jak większa część dzisiejszych horrorów jest o kant roztrzaskać za przeproszeniem. Nie pamiętam nawet kiedy to się stało, że przestałam czekać na kolejne tytuły z jakąś nadzieją, a ta jedyna perełka raz na jakiś czas była takim okazem, że nie chciało się odpalać po raz drugi, aby przypadkiem za szybko wszystkiego nie zobaczyć.
Ile jestem w stanie wytrzymać? Obejrzałem cały film i z pewnością obejrzę jeszcze raz.
dla mnie też, ale oceniam go surowiej za robienie z widza debila :D film zrobiony przez debila dla pseudointelektualnych debili :D trzeba przestrzegać przed podobnym chłamem
Nie przesadzaj,nie można tego reżysera oceniać patrząc przez pryzmat jednego filmu i jak równiez oceniać tylo na 1 ..
Jesu.... ty widzisz co piszesz czy pod wpływem kompulsji wypada z ciebie taki szit? Film dla debila o debilach - myślisz ty czasami?
Ja wytrzymałam do półmetka.
Im dalej przewijałam, tym bardziej był absurdalny i irytujący
Wara od mojej główki!
Mam prawo do komentarza. Każdy ma inny gust i oczekiwania wobec filmu. Nikt mi nie będzie narzucał swojej opinii a tym bardziej obrażał. Wstyd. Żeby w dzisiejszych czasach nie znieść, ze ktoś ma inne zdanie. Trole
No... jak używasz słowa „wara” to na serio ten film nie jest dla ciebie...bez urazy i bez odbioru.