Motyl i skafander

Le scaphandre et le papillon
2007
7,6 63 tys. ocen
7,6 10 1 62897
7,7 33 krytyków
Motyl i skafander
powrót do forum filmu Motyl i skafander

Świadectwo życia

ocenił(a) film na 6

Tego filmu nie wypada krytykować. No bo i temat poruszający, i zdjęcia Kamińskiego wyjątkowe, i jeszcze jest to prawdziwa historia, w dodatku przez samego bohatera napisana ('wymrugana', jeśli chodzi o ścisłość). Opowiedziana bez sentymentów, prosto, surowo, po reportersku. To sprawozdanie bez komentarza i narzucania oczekiwanych reakcji, przedstawienie faktów raczej niż ich interpretacja. To dobrze. Wyrachowane wymuszanie litości i współczucia, zalanie tego obrazu wykalkulowaną ckliwością byłoby zabójcze. Więc ten dystans jest zamierzony i na miejscu. Ale mimo wszystko sama historia powinna jednak wstrząsnąć widzem. Mną nie wstrząsnęła, jak to wielokrotnie już bywało z obiektywnie ważnymi tematami poruszanymi w filmach.

Literackiego pierwowzoru wprawdzie nie czytałam, ale mam wrażenie, że jego lektura byłaby dla mnie daleko mocniejszym przeżyciem. Są książki, które nie powinny być przenoszone na ekran, bo tracą wiele ze swojej siły przekazu, bo niektóre opowieści są tym bardziej poruszające, im bardziej niedookreślone, im więcej rozgrywa się w wyobraźni, bo pewnych rzeczy po prostu nie można pokazać/przekazać, a robiąc to, gubi się po drodze cały tragizm. I chyba "Motyl i skafander" do takich właśnie książek należy. Chętnie się o tym przekonam. I sprawdzę czy będę w stanie choć trochę polubić Bauby'ego, bo w filmie wydał mi się niestety antypatycznym facetem, dla którego empatii za nic nie mogłam w sobie wzbudzić. I naprawdę nie chodzi mi o zastępy jego kochanek i generalnie hedonistyczne podejście do życia; w "Przejrzeć Harry'ego" bohater odznaczał się podobną konstrukcją psychiczną, ale byłam w stanie zrozumieć wszystkie rozterki, z których się spowiadał. Filmowemu Bauby'emu po prostu nie wierzę, słucham, rejestruję, ale kompletnie nie współczuję, nie wierzę nawet, gdy mówi, że żałuje pewnych wyborów i zachowań, których nie ma już szansy cofnąć.

Kolejny film w ostatnim czasie z rodzaju potencjalnie przejmujących, a we mnie budzących co najwyżej zainteresowanie i/lub podziw dla sprawności warsztatowej.

ocenił(a) film na 7
Diana

"Są książki, które nie powinny być przenoszone na ekran, bo tracą wiele ze swojej siły przekazu, bo niektóre opowieści są tym bardziej poruszające, im bardziej niedookreślone, im więcej rozgrywa się w wyobraźni, bo pewnych rzeczy po prostu nie można pokazać/przekazać, a robiąc to, gubi się po drodze cały tragizm. I chyba "Motyl i skafander" do takich właśnie książek należy."


Ja pieprze. Przeciez napisalas, ze nie czytalas tej ksiazki....

ocenił(a) film na 6
Dr_Grape

Dlatego napisałam "chyba" oraz "chętnie się o tym przekonam". Niczego nie przesądzam, spekuluję na podstawie tego, co widziałam. Ale bardziej nawet niż spekulacje jest to po prostu wyrażona nadzieja, że ten bądź co bądź poruszający temat będzie w stanie i mnie poruszyć przy lekturze.

Miłego pieprzenia!