Serial był zupełnie czymś innym. Pan i Pani Smith, będący dwójką szpiegów-agentów udawali małżeństwo by rozwiązać różne zagadki. Co odcinek była inna sprawa, coś w stylu Detektywa w sutannie.
Niestety film nie ma nic związku z tą fabułą. Liczyłem na wspólne rozwiązywanie zagadki pod przykrywką małżeństwa a otrzymałem wojującą ze sobą parę agentów, którzy nie wiedzieli kim w rzeczywistości jest ich druga połówka.
Film okazał się wielkim rozczarowaniem pod względem scenariusza.
Na dodatek końcowa scena mocno przesadzona, we dwójkę zabijają agentów niczym muchy.
Za całość nie mogę dać więcej niż 4/10.
Filmy tworzy się po to, żeby coś przekazać, o czymś opowiedzieć. Przesłanie tego filmu nie byłoby takie, jakie jest, gdyby jego fabułę oparto na serialu, lub gdyby się na nim wzorowano. A że tematycznie film do niego nawiązuje, nazwano więc go Mr. and Mrs. Smiths, co jest zresztą puszczeniem oka do widza nawiązującym do Jolie i Pitta.