Moim zdaniem na człowieka zagadke pasuje Jack Black.
Zagral takiego swirusa w King kongu ze zrobi wysztko by dostac malpe
To w trzeciej czesci batmana by zagral jeszcze lepiej bardziej świrowatego
i tu sie zgadzam... jest juz tak upasiony ze raczej nie jest w stanie przebic jima carrey'a z poprzedniej wersji...;)
Lubię Jack'a, ale Edward Nygma, raczej tłuściochem nie był. Ale z Pingwinem nie taki zły pomysł.
Jesli chodzi o Pingwina to myślę, że najlepiej pasuje albo Phillip Saymour Hoffman albo Ricky Gervais (http://www.filmweb.pl/person/Ricky+Gervais-65692)
Nie jestem fanem pingwina ale jeśli ktoś miałby go zagrać to najlepiej żeby to był Paul Giamatti(Hoffman też byłby świetny).
W sumie, skoro były przymiarki żeby w Mrocznym Rycerzu Jokerem był Nicholson albo Mark Hamill to Carrey powtórnie jako zagadka to nie byłby zły pomysł.
Doszły mnie słuchy(ale pewna nie jestem więc proszę na mnie nie naskakiwać w razie pomyłki), że do tej roli przymierza się szkocki aktor David Tennant(jeśli ktoś nie kojarzy to chodzi o dziesiątego Doctora Who). Widziałam go już w roli dwóch świrów(Barty Crouch Jr. w "Harrym Potterze i Czarze Ognia" oraz w filmie "Secret smile" gdzie grał stelkera) i muszę powiedzieć, że świetnie mu to wychodzi :P Jest taki spontaniczny i niepohamowany. W sam raz na Riddlera :)
Ludzie, ogarnijcie się z tym Carreyem !
Jim Carrey jako Riddler w Batmanie Forever był może ogólnie niezły, ale INNY NIŻ JEGO KOMIKSOWY PIERWOWZÓR i MÓGŁ BYĆ O WIELE LEPIEJ (czyt. POWAŻNIEJ) ZAGRANY a tymczasem zrobili z niego klona Jokera (z Mr.Freeze'a i Two Face'a tez zresztą... ach ten Schumacher ;] ). Carrey nie wspiął się wcale na wyzyny kunsztu aktorskiego, grał zupełnie tak samo jak w innych filmach (Ace Ventura I i II, Liar,liar,, Lemony Snicket i całej reszcie komedii familijnych) i jak sie chyba wszyscy domyślają NIE TEGO OCZEKIWAŁEM PO TAJEMNICZYM, SZALONYM GENIUSZU JAKIM BYŁ KOMIKSOWY EDWARD NASHTON. Wszyscy uparli się jednak że Carrey odegrał rolę Zagadki doskonale i że mucha nie siada. Otóż nie jest tak, szczególnie gdy oczekujemy po Batmanie więcej niż zaoferował nam Joel Schumacher.
Dziś Carrey jest juz podejrzewam po 60tce a w chwili kręcenia "Batmana III" juz zapewne bedzie. A wiecie czym imponuja Batmany Nolana i skąd ich popularnośc i kasowość się bierze ? A stąd, ż e bohaterowie jak i aktorzy ich grający są ludźmi młodymi, którzy nie przekroczyli jeszcze 40 (C.Bale, A. Eckhart, H.Ledger[28lat], Cillian Murphy, Katie Holmes, Maggie Gyllenhaal) - są to ludzie w miare młodzi, z którymi młodzież (czyli potencjalna widownia, bo stare grzyby rzadko do kina chodzą ;p ) może się utożsamiać.
40-50 latkowie grali w starych Batmanach, Nolan swoje filmy kieruje pod młodzież, będąca największą częscią widowni i jednoczesnie traktuje ich poważnie. Chwała mu za to.
Lubię Carreya jako aktora i bawią mnie jego wygłupy ale po roli Riddlera, szczególnie u Nolana spodziewam się więcej niżeli pajaca gadającego dupą. Jako fan komiksu mam do tego prawo i moje wymagania są chyba uzasadnione.