natknełem sie na ten film całkiem przypadkowo, polecił mi go znajomy. Niestety wynudziłem sie na nim potwornie, aczkolwiek miałem z tego momentami duży ubaw.
Scenariusz był niezwykle.. zwykły. Dobry bohater, przebrany za nietoperza pokonuje złego przestępce (ah jakież to pomysłowe). Śmieszom mnie dorośli ludzie którzy, fascynują się takimi komixowymi bzdurami, niestety, ale jest to dno intelektualne jak dla mnie. Widać, że nie mieli nigdy doczynienia z filmami artystycznymi, czyli filmami "górnych lotów", a jeśli nawet to pewnie wyłączyli po 10 minutach, ze znudzonymi minami. Rozumiem jeszcze zadowolonego 10- latka, ale ludzie ten film ma średnią 8! To świadczy albo o wieku użytkowników fw, albo o ich intelekcie. Ja sam jestem zafascynowany filmami Bergmana, pewnie większość z was o nim nie słyszała (zresztą nie dziwie się). To jest naprawdę reżyser z górnej półki, może po zobaczeniu jego dzieł część z was zrozumie, że kino nie służy tylko zabawie, ale też wyciąganiu z niego przemyśleń i refleksji . Mroczny rycerz to żenująca rozrywka, wymagająca nieznajomości "prawdziwego" kina.
Kocham was. Naprawdę. Uwielbiam "wielkich znawców kina", którzy w swej mądrości zapominają o jednej podstawowej rzeczy. Z całym szacunkiem, ale trzeba być kompletnym ignorantem żeby porównywać film akcji z obrazami np przytoczonego w poście Bergmana. Naprawę chcesz je porównać? Chłopie? Nie wątpię w twój gust filmowy i cieszę się że są jeszcze ludzie dla, których geniusz kina objawia się w naprawdę wartościowych obrazach zamiast np Polowaniu na czarownice, American Pie i tym podobnych. Jednak tego typu postami całkowicie się ośmieszasz i stwarzasz kłamliwy obraz "inteligentnego kinomana". Taki kinoman nie poniżał by się postami tego typu i nie dokonywałby takiego porównania bo jest ono bezsensowne. No chyba że jesteś kolejnym pseudo znawcą? Moja rada... wyluzuj troszeczkę i nie podchodź do życia jakbyś połknął kij od szczotki. Ludzi też oceniasz według jednego schematu?
Po prostu jestem zażenowany poziomem współczesnego kina. Dzisiaj nawet ekranizacje komiksów zyskują sobie dużą sławę.
Mroczny rycerz to zwyczajna "holiłudzka" bajka, w której dobro zawsze pokonuje zło. Radzę się lepiej zaznajomić z kinem europejskim, może wtedy zrozumiesz, że cały ten Nolan robi płytkie kino bez przesłania.
'bez przesłania' -bahahahahaha i ty nazywasz się inteligentnym - gówno prawda jesteś zwykłym idiotą. Każdy kto ma choć trochę ma oleju w głowie dopatrzył by się przesłania w tym filmie. Mianowicie chodzi mi o sytuację z tymi dwoma statkami i kiedy naczelnik oddaje detonator więźniowi, a ten nie detonuje drugiego statku tylko wyrzuca urządzenie przez okno, swoją drogą jest moja ulubiona scena w tym Mrocznym Rycerzu
A czy ekranizacje komiksów muszą być z góry filmem złym. Komiksy (a właściwie nowele graficzne) stały się dzisiaj medium o którym bez zażenowania można mówić że przejawia wartości sztuki. I bez problemu część z nich można pod sztukę podciągnąć. Po raz kolejny przejawiasz bardzo płytkie podejście/myślenie. Czy to że oceniłem wysoko Mrocznego Rycerza znaczy, że nigdy nie miałem do czynienia z kinem europejskim? Stać cię na tak ignoranckie wysuwanie wniosków? Raz jeszcze zapytam, czy wszystko oceniasz według jednego schematu? Ludzi, filmy...? W dalszym ciągu starasz robić się na "wielkiego krytyka", a sam posiadasz w swoich filmach ocenionych typowo hollywoodzkie obrazy, które można podciągnąć pod twojej stwierdzenie ""holiłudzka" bajka". Więc jak to w końcu z tobą jest? Jednak starasz się pozować na krytyka zamiast rzeczywiście nim być. Jeśli nie podobał ci się Mroczny Rycerz to o tym napisz ale nie zasłaniaj się kinem europejskim i Bergmanem. Bo raz, że ów porównanie, jak już napisałem jest kompletnie bezsensowne, a dwa, że będąc osobą dorosłą i poważną powinieneś brać poprawkę do tego co wypisujesz, a oceniasz. I tak jak kolega napisał w filmie bez problemu można doszukać się przesłania. Ale skoro nie ripostujesz jego wypowiedzi to pewnie ów przesłania nie zauważyłeś. Jak jest?
I jeszcze jedno.
'Po prostu jestem zażenowany poziomem współczesnego kina."
Zdajesz sobie sprawę, że wynalazek kinematografu i późniejsze obrazy miały za zadanie dostarczać rozrywki. To podstawowa idea kina. Po raz kolejny wykazujesz się ignorancją stwierdzając takie rzeczy. Czy kiedyś kino opierało się tylko na genialnych, artystycznych obrazach? Czy dzisiaj takich nie ma? Skończ tą melancholijną podróż westchnień do dawnych czasów bo przyćmiewa ona twoją zdolność do racjonalnego myślenia.
Pewnie i tak szanowny autor nie raczy zajrzeć. Nie powinienem tego robić, ale czasami trzeba... A powiedz mi, drogi autorze, czym w takim razie wyróżnia się "Zielona Mila", albo "Skazani na Shawshank", że uznałeś je za arcydzieła? Ok, to dobre filmy, ale tylko DOBRE nie żadne tam arcydzieła. Ani wybitnego aktorstwa, głębokiego wielopoziomowego przesłania, przełomowych zdjęć, czy jakiejkolwiek rewolucji. Zresztą konwencja - czasami lepiej przyjąć pewną konwencję, by przekazać pewne rzeczy. Dlatego uważam "WALL-E'ego" za arcydzieło.
Skazani na Shawshank i Zielona Mila to jest dla mnie wybitne kino, zupełnie inne niż holiłudzkie bzdety.
W ogóle porównywanie ich do Mrocznego rycerza, jest śmieszne i żadna, podkreślam ŻADNA osoba znająca się na
kinie nie postawiłaby wszystkich tych filmów w jednym szeregu. Oceniłem oba filmy na 10, przede wszystkim za wspaniałe
scenariusze, które zmusiły mnie do długich przemyśleń i refleksji. Skazani na Shawshank, możliwe, że jako pierwsze odważyło się pokazać prawo jako niesprawiedliwe i skorumpowane, to zresztą jeden z najodważniejszych filmów treścią w historii kina (oczywiście wiele razy próbowano od Skazanych kopiować). Natomiast w Zielonej Mili poruszono temat rasizmu, a dodatkowym plusem filmu jest wspaniała rola Toma Hanksa. Natomiast Mroczny rycerz sprowadza się do tego, że przedstawione są dwie postacie, jedna z nich jest dobra, druga zła. I tyle można o nich powiedzieć, nie wiem jak można przyrównywać kreacje z MR do tych z Zielonej Mili (to by było niepoważne). Dobro zwycięża ze złem i koniec bajki, widz wyłącza telewizor i idzie spać. Natomiast po SNS czy ZM, jest zmuszony do przemyśleń. Tylko, że wy, wielcy widzowie nie potraficie właśnie wyciągnąć z filmu żadnych refleksji, dla was liczy się żeby, przepraszam za wyrażenie nażreć się chipsami i oglądać człowieka przebranego za nietoperza. Naprawdę komicznie to wygląda kiedy dorośli ludzie kupują taką nędzną historyjkę.
młahahahahaha
''W ogóle porównywanie Skazani na Shawshank i Zielona Mila, ich do Mrocznego rycerza, jest śmieszne i żadna, podkreślam ŻADNA osoba znająca się na
kinie nie postawiłaby wszystkich tych filmów w jednym szeregu'' --- I KTO TO MÓWI? GOŚĆ KTÓRY CHCIAŁ PRZYRÓWNAĆ 'PULP FICTION' DO 'OJCA CHRZESTNEGO' I 'CHŁOPCÓW Z FERAJNY' http://www.filmweb.pl/film/Pulp+Fiction-1994-1039/discussion/slabiutko,1537750
Na dodatek posłużył się tymi samymi argumentam,i którymi go zjechali na forum Pulp Fiction. Co za żałosny koleś!!!!. Oczywiście on nie odpisze mi na ten post tak jak i na mój poprzedni gdyż nie posiada żadnych argumentów i jest totalny imbecylem
Myślał że jak napisze lubię filmy Bergman to wszyscy pomyślą ale inteligentny człowiek .Efekt był odwrotny ,
Jedyne filmy, które zmusiły mnie do przemyśleń to "WALL-E" i Kubrickowskie "Lśnienie". I w nich można doszukiwać się aluzji, odniesień itd. Skazani i Zielona Mila są równie prostymi filmami jak Mroczny Rycerz. Dopuszczają tylko jedną możliwą interpretację, którą dostrzeże średnio rozgarnięty widz. Zresztą są ekranizacjami tekstówk Kinga, wiernymi ekranizacjami. A King nigdy nie słynął ze zmuszających do myślenia książek.
Jeśli twierdzisz, że kreacja Ledgera była gorsza niż jakakolwiek w Zielonej Mili, to sorry, ty się nie znasz na kinie. Zresztą żaden poważny człowiek nie obraża innych.
I nie zapominaj, że Skazani i Zielona Mila to w takim samym stopniu filmy hollywoodzkie jak Mroczny Rycerz.
Powiedz mi jak oceniasz filmy, a ja ci powiem kim jesteś...
Nie można brać na poważnie człowieka, który nazywa "Mrocznego Rycerza" hollywoodzką sieczką, a jednoczeście wystawia Shrekowi Forever 9 a Piratom z Karaibów 7...
Czyli jednak jesteś "pseudo krytykiem". Po tym co napisałeś nie ma szans na sensowną polemikę. Czytałeś w ogóle te brednie? Już nie zmuszam cię żebyś uwarunkował się do tego co napisałem ale co do własnych treści powinieneś wziąć poprawkę.
"W ogóle porównywanie ich do Mrocznego rycerza, jest śmieszne i żadna, podkreślam ŻADNA osoba znająca się na
kinie nie postawiłaby wszystkich tych filmów w jednym szeregu."
Pierwszy "artystyczny" samobój. Sam siebie określiłeś "znawco" "artystycznych filmów" i "filmów za górnej półki" (?!?!?!?!). Bożę, nawet nie potrafisz trzymać się swoich decyzji. Zmieniasz poglądy jak 5cio letnie dziecko.
"Tylko, że wy, wielcy widzowie nie potraficie właśnie wyciągnąć z filmu żadnych refleksji"
Dobre. Pominę już fakt, że nie potrafiłeś doszukać przesłania w tak "słabym" filmie jak Mroczny Rycerz. Napisz na ignorantom jakie to wielkie przemyślenia naszły cię po obejrzeniu przytoczonych przez ciebie filmów. Tylko proszę cie, nie leć nam schematami i ogólnie wiadomymi wnioskami jakie można z ów filmów wyciągnąć. Wykaż się, będziesz miał się czym chwalić przed znajomymi.
"Naprawdę komicznie to wygląda kiedy dorośli ludzie kupują taką nędzną historyjkę."
Dorośli ludzie nie robią z siebie na siłę "znawcy kina" i podpierają tego tak śmiesznymi i dziecinnymi argumentami.
"Scenariusz był niezwykle.. zwykły. Dobry bohater, przebrany za nietoperza pokonuje złego przestępce (ah jakież to pomysłowe)."
HAHAHAHA jeśli wszystkie filmy oglądasz w ten sposób, wynosząc z nich tylko podstawy na bazie których zaczyna się tworzyć historię to muszę ci pogratulować... JESTEŚ MOCNY.
"Widać, że nie mieli nigdy doczynienia z filmami artystycznymi, czyli filmami "górnych lotów", a jeśli nawet to pewnie wyłączyli po 10 minutach, ze znudzonymi minami."
Posługiwanie się ogólnikami bez rozeznania w temacie na poziomie przedszkola.
"To świadczy albo o wieku użytkowników fw, albo o ich intelekcie."
Dokładnie. Co do pierwszego zastanawiam się jak nisko ustawić ci poprzeczkę. Drugim puki co się nie popisałeś.
"Ja sam jestem zafascynowany filmami Bergmana, pewnie większość z was o nim nie słyszała (zresztą nie dziwie się). To jest naprawdę reżyser z górnej półki, może po zobaczeniu jego dzieł część z was zrozumie, że kino nie służy tylko zabawie, ale też wyciąganiu z niego przemyśleń i refleksji ."
Zapytam tak. Od kiedy kino "z wyższej półki" (świetne określenie kolego) jest zarezerwowane tylko dla elit? Każdy może obejrzeć dzieła Bergmana, Kurosawy itp jednak to nie czyni z niego znawcy lub "inteligentnego kinomana" w jakimkolwiek znaczeniu. Więc przestań nam się chwalić. Już pokazałeś jak "inteligentnym widzem" jesteś.
Pisze się "póki" ;). Cóż do tytułu znawcy kina nie pretenduję, ale uwłacza mi nazywanie mnie debilem, jeśli czytam książki, których autor pewnie nie tknął. Taki Gombrowicz na przykład ;).
Jeśli odnosisz się do autora postu to kieruj swoją odpowiedź do konkretnej wypowiedzi. Unikniemy syfu na forum.
Twój post zmusił mnie do refleksji, więc napisałem pod nim :). Literatura i film to oddzielne światy, ale na podstawie preferencji odbiorcy można mniej więcej określić jego poziom inteligencji. Oczywiście moje stwierdzenie o czytaniu Gombrowicza, jest tak samo puste jak uwielbienie autora tematu dla Bergmana - żaden z nas nie udowodni, że to co pisze, to prawda ;). No chyba że ktoś kazałby mi zinterpretować na forum dowolną powieść Gombrowicza ;).
To, że na podstawie analizy literatury, filmu i preferencji w innych dziedzinach życia możemy określić poziom inteligencji to powszechnie świadomy fakt. Jednak w wielu przypadkach, szczególnie tych w internecie (jak możemy zaobserwować na przykładzie autora tematu) można powoływać się na setki świetnych autorów i dzieł z różnych dziedzin. Nie koniecznie musi mieć to przełożenie na faktyczną ich znajomość. Jak już zaprezentował kolega, powoływanie się na Bergmana jako argumentu o wysokich gustach i wiedzy filmowej w sytuacji kiedy porównuje się filmy, które nikt z odrobiną "filmowej świadomości" by nie porównał, jest śmieszne. Piszesz, że żaden z nas nie jest w stanie udowodnić, że pisze prawdę. Gówno prawda;) Czytanie to jedno, a wyciąganie wniosków z tego co się przeczytała/zobaczyło które w jakiś sposób formują nasze poglądy na dany temat to drugie.
Masz rację. Cóż, autor mógł obejrzeć filmy Bergmana, ale nie widać po nim, żeby je odebrał tak jak należy. Znaczy - ja ich nie oglądałem, nie wiem o czym są, ale wypowiedzia utora świadczą o jego inteligencji ;).
Kolego pojechałeś. To jak narzekanie na samochód sportowy że jest niezbyt wygodny. Swoją drogą film mi sie średnio podobał. Wiele spraw było dla mnie zbyt przewidywalnych. Np. fakt iż w maskach klaunów byli zakładnicy nie zaskoczył mnie w ogóle. Było to pierwsze o czym pomyślałem kiedy ich zobaczyłem. Czy sytuacje kiedy Joker wyjawia gdzie jest ukochana Batmana i nagle cały posterunek pustoszeje a najberdziej poszukiwany bandyta zostaje z jednym leszczem bez kajdanek. Rozumiem że tego typu scenariusze muszą być nieco przekorolowane i w wypadku Batmana nieco zachaczać o fantastyke ale zachowania i intelekt ludzki powinien pozostawać na miejscu. Tu natomiast policja zachowuje się jak banda niedoposazonych kretynów.
hehe "opostuszał" śmiesznie się pomyliłem. Z tego co widze napisałem też "przekorolowane". Nie miałem na myśli tego że nie został nikt ale jak widać nie został nikt kto miałby głowę na karku. Podobnie jak nikt nie zauważył że jeden mundurowy w paradzie jest wymalowany jak klaun i oczywiście pomimo iż to policja ewakuowała ludzi ze szpitala i że pozostał jeszcze jeden autobus pełen ludzi to nie było nikogo kto chociażby spróbowałby przeszkodzić Jokerowi. Dziwi mnie też to że cel Jokera Dent był przewożony w oczoje#nym konwoju żeby broń Boże Joker go nie przeoczył. Jest całe mnóstwo scen i zdarzeń które dla mnie były zbyt wątpliwe . Zaznaczam jednak że nie narzucam nikomu swojej woli nie mówie że film jest zły ani nie używam żadnych epitetów wobec fanów tego filmu. Zwyczajnie twierdze że nie będzie należał on do moich ulubionych i piszę dlaczego.
kurrrrde....już go tak zryliście że pewnie nie wróci, a miałem nadzieję na " spokojną " wymianę poglądów z kolejnym debilem...
cóż ;\...
Pozdro dla wszystkich!
Podpisuję się pod waszymi odpowiedziami na jego temat. Ps poza tym nie ocenia sie inteligencji człowieka po tym jakie filmy ogląda:P Znam inteligentnych ludzi oglądających same hoolywodzkie produkcje i odwrotnie. Pozdro.
Przejrzałem kilka postów kolegi autora. Facet nie tylko rzuca obrzydliwymi ogólnikami, porównuje kompletnie odmienne filmy, ucieka jak trafi na bardziej rozeznane w temacie osoby, ale i zmienia własne oceny pod naporem argumentów innych (kolejna ważna cecha każdego "znawcy kina";) oraz co jest najbardziej godne pożałowania, kradnie argumenty i wypowiedzi innych użytkowników, które później sam wykorzystuje jako jego. Żałosny koleś. Uważajmy co piszemy bo za niedługo pewnie przeczytamy to na forum innego filmu podpisane Kani88.
Jak nie patrzeć to " kolejna chichocząca nastolatka " która ubóstwia film Avatar, który moim zdaniem został tylko uratowany przez efekty specjalne.
napisalem tyle na ile zasluguje caly ten wasz plebs, który zachwyca się podobnymi 'dzielami'
a czy czasami twoje śmieszne argumenciki nie został obalone?
Ps. Naucz się czytać ze zrozumieniem
Co za suka....Ty pi3rdolona ku&w0!
Nienawidzę ludzi którzy uważają że są lepsi od innych, bym Cię mógł zmieszać z błotem i te twoje śmieszne argumenciki nad którymi zastanawiałeś się z całym twoim osiedlem ale po prostu nie będę tego robił śmieciu nie jesteś wart.Tfu!
Chłopaki odwaliły kawał dobrej roboty, i po prostu doj3bali ci a ty co najwyżej możesz się z tym pogodzić i iść possać mleczko mamusi.
Uwazam ze jednostki mojego pokroju nie musza sie znizac do waszego zalosnego poziomu dyskusji.Swoje argumenty już wyłożyłem, ty potrafisz jak widać tylko obrażać. Na tym właśnie polega moja wyższość nad osobnikami twojego pokroju. Możecie się zgadzać z tym lub nie, ale to już nie mój problem. Żegnam.
Specjalnie przyjrzałem się twoim argumentom i stwierdzam, że są one tylko twoim widzimisię. Bo ja również mogę sprowadzić "Skazanych" do historyjki o niesprawiedliwie skazanym facecie, który ucieka z więzienia damaskując przy tym skorumpowanego dyrektora. Zresztą co ja się będę męczył, od razu widać, że jesteś marnym prowokatorem. Wychwalasz "Zieloną MIlę" która należy do fantastyki, a jednocześnie stwierdzasz, że Gwiezdne Wojny są nierealistyczne. Gdzie tu logika? To już nawet KapitanOrzech jest na swój pokrętny sposób logiczny w prowokowaniu i trollingu :P
Jednostki "twojego" pokroju są gatunkiem zagrożonym., całe szczęście...a skoro chcesz wiedzieć " dlaczego " to dlatego że taki poziom jaki ty reprezentujesz, normalni ludzie zostawiają za sobą w przedszkolu.
Ja cię nie obrażam, ja piszę kim jesteś...ale wskażę ci jednego agresora, jesteś nim ty, świadomie pomiędzy słowami chcesz nam powiedzieć że jesteśmy dziećmi nie znającymi się na kinie, piszesz że jesteśmy plebsem...ja osobiście preferuję otwarcie mówić co o kim myślę, nie należę do tchórzy którzy usiłują pokazać że są " inteligentni " pomimo tego że nie potrafią dyskutować na temat filmu, tylko porównują go do innych " ten lepszy od tamtego " a na pytanie dlaczego odpowiadają " bo jeżeli ktoś tak nie uważa jest głupi ".
no ale jak wcześniej napisałem jesteś osobą ubóstwiającą Avatara...więc może " nażryj się chipsami " i obejrzyj " nie hollywoodzki " film o przerośniętych smerfach....nawet Smerfy i Avatar są do siebie podobne :
- zło poszukuje zysku i dlatego niszczy bezbronnych leśnych ludków.O!A wiesz porównam to do DK gdzie złoczyńcy nie zależy na "zysku materialnym" tylko na " czystym " źle.
dajesz idiotyczne wypowiedzi takie jak " Film o człowieku - nietoperzu. " no ale tą twoją wypowiedź się chwali, była chyba jedynym przebłyskiem pewnej inteligencji u ciebie, i wątpię żeby "jednostki twojego pokroju" mogły wpaść jeszcze w jakiś sposób na to o czym jest film niż po samym tytule.BRAWO!
Co my taki zwykły plebs zrobilibyśmy bez jakże wykształconej szlachty jak TY.( pierwszy raz zwracam się do ciebie z dużej litery żebyś mógł poczuć tą władzę ).A swoją drogą wolę należeć do "plebsu" niż mieć jakikolwiek kontakt z ludźmi jak TY....
Pisałeś o filmie "skazani na shawshank" który powstał na podstawie książki. Jeśli film byłby tak górnolotnych inteligentnych myśli jak Twoje wypociny na tym forum nie miałby tyle błędów. Dlaczego reżyser nie pofatygował się aby postać graną przez Freeman'a zagrał rudowłosy biały mężczyzna tak jak to było w książce? Lub dlaczego żaden z więźniów nie posługuje się akcentem z Nowej Anglii? Ogólnie film jest bardzo dobry ale żeby był jakiś super inteligentny nie wiem gdzie? Zresztą porównujesz dwa różne gatunki filmowe. Batman jest filmem na podstawie komiksu i jest bardzo dobrze zrealizowany aktorzy grają bardzo dobrze np. taka rola Jokera. Efekty specjalne, muzyka wszystko tak jak powinno być. A Ty "intelektualisto" idź się okładać batem może Ci to pomoże zrozumieć przekaz w Batmanie
Po co wy się wszyscy tak produkujecie? Najlepiej prostu go olać. Frajer na innych forach pisze głupy, gdzie każdy się z niego nabija, później nie znajduję argumentów i się wycisza. Jednak największy paradoksem z tego wszystkiego jest to, że on wykorzystuje wypowiedzi którymi został wcześniej zjechany w nowych dyskusjach. - Po prostu żałosny koleś
postych takich ignorantów jak Ty, autorze tematu, naprawde poddają treningowi moje opanowanie. niby spójność tekstu z sensem, ale jednak i tak wychodzi na to, żeś dziecko jeszcze, nie zabieraj głosu tam gdzie widać, że poziom zupełnie nie Twój. o czym my, biedni, niedouczeni polaczkowie możemy z Tobą pogadać? widać, że umiesz prowadzić odpowiednią polemikę, w końcu odpowiadasz na wszystkie posty, które mają Ci coś do przekazania, czyż nie?
kur*wa, gdzie się takie matoły wychowują..