"Mroczny zakątek" Gillian Flynn jest moim osobistym tegorocznym bestsellerem. To świetny dramat, który na długo pozostanie w mojej pamięci. Film był dobry, Charlize świetna, ale jednak książka wywarła na mnie dużo większe wrażenie. Przeczytałam ją w jeden dzień, zaniedbując wszystko wokół. Czytając, słyszałam metal w głowie. W Benie widziałam mojego pierwszego faceta. No, bomba! Polecam, podobnie jak "Ostre narzędzia". Generalnie, jeśli ktoś nie czytał książki, to raczej się nie "zachłyśnie". Książka wbija w fotel, natomiast film w fotelu usadza.
Czesto czytajac opinie wlacza mi sie dowcip o dwoch jedzacych szczurach-Niezly ten film.-Ksiazka lepsza.
Dobre, nie znałam tego dowcipu:) W większości przypadków, tak właśnie jest, że pierwowzór wypada lepiej. Ale są wyjątki, oj są...
Sa ale rzadko.A Mroczny zakatek nie wiem czy chce mi sie cos takiego czytac,film srednio ciekawy,ksiazka to pewnie ala triller,raczej nie jestem milosnikiem takiej literatury.
Może nie na temat, ale: "Ostre przedmioty" - ta książka mnie przytłoczyła, klimat jest ciasny, przerażający, zakończenie szokujące - wymieniłam chyba wszystkie cechy dobrego (wg mnie thillera) - mimo wszystko nie wyobrażam sobie przeniesienia tej historii na ekran - zbyt wiele dzieje się "wewnątrz" głównej bohaterki