PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485802}

Musimy porozmawiać o Kevinie

We Need to Talk About Kevin
2011
7,4 102 tys. ocen
7,4 10 1 101874
7,7 59 krytyków
Musimy porozmawiać o Kevinie
powrót do forum filmu Musimy porozmawiać o Kevinie

Kevinowi w końcu zmiękła rurka jak uchylił kilka razy szparki starszym kolegom w więzieniu i postanowił poszukać w ostatniej scenie skruchy u matki? :D

ocenił(a) film na 9
sratytaty

Gdzie chodziłeś na ten kurs pisania komentarzy,daj linka to się zapiszę.

ocenił(a) film na 8
Darius1960

Wrodzona subtelność i elokwencja ;)

Film bardzo dobry ale końcówka imo psuje efekt (jeśli okazał skruchę za to co zrobił, bo może nie zrozumiałem)

ocenił(a) film na 7
sratytaty

Film nakręcony został na podstawie książki Lionel Shriver o tym samym tytule. Wszystkie sceny przeniesione są żywcem z książki, niestety film jest mocno okrojony, zabrakło kilka naprawdę świetnych motywów. Ale to tylko film, polecam książkę z całego serca, nie ma najmniejszego porównania. Książka jest wstrząsająca, a i wyjaśnia wiele rzeczy, które w filmie mogą być niezrozumiałe. Tak więc zakończenie to nie wymysł twórców filmu akurat. Swoją drogą ta historia jest tak niejednoznaczna, tak bardzo skłania do myślenia i każdy może zinterpretować zachowania Kevina i ich podstawy po swojemu, ani książka ani film nie daje gotowych odpowiedzi i to jest właśnie ich wartość, ich siła. Ja dawno nie czytałam nic co tak by mnie pochłonęło i mną wstrząsnęło. Film obejrzałam już ze zwyczajnej ciekawości, jak to zostało przedstawione i co było do przewidzenia - po obejrzeniu poczułam wielki niedosyt.

tequila_eS

Nie mógłby Ktoś Kto Czytał Książkę napisac, czym się kierowała Tilda dając przytulaska Kevinowi? Daje to dużo pole do interpretacji, jestem ciekaw jak to jest wytłumaczone w książce, bo jakieś tropy w książce muszą byc. Scena miała by proste wytłumaczenie, jeżeli byłoby to ich ostatnie spotkanie. Ale na początku filmu widzimy jak matka rozmawia z nim, też w zamknięciu, gdzie ma długie włosy, więc się trochę pogubiłem. Scena z przytulaskiem jest późniejsza, już po zamknięciu go w poprawczaku czy gdzie go tam zamknęli, a scena gdzie K. tłumaczy swoje zachowanie ala Natural Born Killers ma miejsce krótko po zatrzymaniu? Czy scena z łysym K. jest wcześniejsza, a scena z "gwiazdą TV" jest późniejsza? Druga sprawa, czemu matka mówi, że dobrze to sobie wykombinował i wyjdzie za kilka lat? Ostatnio w Ameryce skazali jakąś 15-latkę na dożywocie za zabicie 11-latki w celu zbadania jak krwawi 11-latka. Nie wiem jak jest w poszczególnych stanach, ale prawo w USA ogólnie jest surowe.

ocenił(a) film na 7
Wina_Woltera

Scena z ogolonym Kevinem chronologicznie jest ostatnia, zaraz mają go przenieść do więzienia dla dorosłych, bo kończy bodajże 18 (?) lat. Ja to widzę tak, że zakład dał mu mocno w kość i trochę spokorniał, widać wiele blizn na jego twarzy, jest to też poruszone w książce. Jego przekonanie o własnej wyjątkowości gdzieś uleciało, w jego wzroku nie ma już tej złości. Scena kiedy daje wywiad jest dosyć świeżo po osadzeniu go w zakładzie, jest jeszcze pewny siebie, 'gwiazdorzy', uważa się za lepszego od innych małolatów, którzy obrali podobną do niego ścieżkę, zarówno jego naśladowców, jak i tych co urządzili sobie masakrę przed nim. To jest mocno zaznaczone w książce, w filmie nie ma tego w ogóle. On się czuje wyjątkowy, bo nie jest kolejnym zakompleksionym nastolatkiem, który z powodu odrzucenia postanowił wymordować swoich kolegów. Podstawy jego decyzji tkwią gdzie indziej, on starannie wybrał swoje ofiary, każde z tych dzieciaków miało jakiś mniejszy lub większy talent, każde było w czymś dobre, ale mnie się wydaje, że to był tylko dodatek, tą 'wisienką torcie' był jego ojciec i siostra. Ja to odbieram tak, że chciał pozbawić swoją matkę wszystkiego co kochała, skoro nie potrafiła nigdy pokochać jego. Te dzieciaki, myślę, że chodziło mu o to właśnie, aby Eva została przez to odrzucona przez społeczeństwo, obwiniona za tą tragedię, bo gdyby zabił tylko ojca i siostrę, to automatycznie Eva byłaby tu ofiarą, należałoby się jej współczucie.
Co do tego, że wykombinował sobie, ze wyjdzie za kilka lat - on tą masakrę zaplanował na trzy dni przed osiągnięciem wieku (17 lat?) w którym odpowiadał by za swoje czyny jak dorosły, ale nie mam pojęcia jak to dokładnie wygląda w USA, nie mogę znaleźć w internecie żadnych sensownych szczegółowych informacji na temat ich prawa karnego, więc nie chcę mieszać.
Poza tym, co do tego przytulenia na koniec, ja mam wątpliwości czy Kevin nie kochał matki, myślę, że kochał ją i nienawidził jednocześnie za to, że go odrzuciła, zanim jeszcze się urodził tak naprawdę. Może to był rodzaj jakiejś mega toksycznej miłości, nie mozliwej dla niego do okazania w inny sposób? On nie szanował swojego ojca, udawał przed nim, pogardzał siostrą, gardził wszystkimi, ale wydaje mi się, że matkę w pewien sposób podziwiał, była dla niego jedynym godnym przeciwnikiem. W książce, kiedy w telewizji leci wywiad z Kevinem, Eva widzi na ścianie jego celi swoje zdjęcie. Na początku książki, jest scena kiedy Eva pewnego dnia zauważa, ze w ramce w której znajdowało się zawsze jej zdjęcie z czasów jeszcze przed Kevinem, nie ma go. Jest przekonana, że to Kevin je zabrał i podarł, spalił, cokolwiek. Te X lat później widzi to samo zdjęcie w jego celi, to dosyć znaczące...
Szykuje dla niego pokój, Kevin wyjdzie za kilka lat, ona chce go pokochać, mimo tego co uczynił, chce zacząć wszystko do nowa, wybaczyć, bo kto jej pozostał prócz niego?

tequila_eS

Dzięki za wyczerpujący post. Wiele spraw, mi prostaczkowi, rozjaśnił. ;)

ocenił(a) film na 7
Wina_Woltera

To oczywiście tylko moja interpretacja, każdy relacje Kevin-Eva może może postrzegać zupełnie inaczej, ale jeśli cokolwiek trochę rozjaśniłam to się cieszę;)

ocenił(a) film na 8
tequila_eS

również dziękuję :) podoba mi się Twoja interpretacja :)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
tequila_eS

Mnie się wydaje - podobnie jak jego matce - że Kevin ma jakąś dysfunkcję - np. autyzm albo zespół Aspergera, tylko, że chyba niezdiagnozowany do końca. Aspergerowcy nie umieją odczuwać, natomiast genialnie wyczuwają nastroje innych, widział pewnie, że matka się męczy (swoją drogą ona też miała długotrwałą depresję poporodową, spotęgowaną jeszcze zachowaniem dziecka i samotnością - gdzie przyjaciele? rodzina: babcie, ciocie?), więc grał na jej uczuciach jak na tych cymbałkach. Udawał, że kocha ojca i tępił siostrę, bo mu się wydawało, że matka ją bardziej kocha (może i tak było). Akcja w szkole i morderstwo rodziny miało być takim punktem kulminacyjnym - matka miała cierpieć i zadeklarować - także publicznie - swoją nienawiść do niego. Gdy tego nie zrobiła i prawdopodobnie stanęła po jego stronie (to widać po reakcjach mieszkańców tego miasta, którzy życzą jej śmierci), w pewien sposób "pokonała" swojego syna w ich pojedynku, a on albo to pojął albo się zwyczajnie zorientował, co go może czekać w "dorosłej szkole" i zaczął u niej szukać jakiegoś ratunku.
Uważam ten film za mądry głos w dyskusji na temat tego, jak się wychowuje współcześnie - nie tylko w Ameryce - matki chcą być idealne; pracować, piec ciasteczka, być dla dziecka psychologiem, wzorcem, koleżanką od serca. A tego się nie da pogodzić - któryś z tych kabli nie wytrzyma przeciążenia i się spali. Dołujące jest to, jak bardzo Eva próbowała sobie poradzić sama, wytrzymać, jakby pomimo miliona poradników, programów telewizyjnych, sesji terapeutycznych, matka mimo wszystko nadal musiała radzić sobie ze wszystkim sama - do śmiertelnego zmęczenia, kiedy ryk młota pneumatycznego jest muzyką i wyciszeniem. A dzieci to doskonale widzą - jak matka się szarpie i po wyjściu z internetu (w którym jest odpowiedź niemal na każde pytanie) potrafią grać na rodzicach i uzyskiwać dokładnie to, czego chcą.

ocenił(a) film na 8
tequila_eS

Ja tez dziękuje, twoja wypowiedz wbrew pozorom wiele wyjasnia :)

tequila_eS

dzięki, naprawdę pomaga! :)

tequila_eS

brak miłości rodziców? co wy pitolicie? znam wielu ludzi z patologicznych rodzin przy których jego dom to niebo, a nie są psychopatami, nie zabijają nikogo itp,
co wy za bzdury opwiadacie!

ocenił(a) film na 9
Mothyff

"znam kilku" (bo "wielu" oznacza tu bardzo niewiele osób) do dowód anegdotyczny, jeden z błędów argumentacyjnych.

tequila_eS

Może mi ktoś rozjaśnić jak przebiegała sama strzelanina? W filmie wygląda to tak, jakby Kevin zamknął sie w pustej sali gimnastycznej, potem jest kilka scen jak strzela z łuku ale nic konkretnego nie widać (trafienie ofiary) ani nie słychać (krzyki ofiary). Strzelał z okien do ludzi na terenie kompleksu szkoły? Przez chwile przyszło mi do głowy że pozamykał wszystkie wejścia ewakuacyjne od zewnatrz a potem wchodząc jakimś wejściem głównym zaatakował osoby będące na sali, ale wykluczyłam to, bo film ukazuje jak spokojnie szykuje sobie w sali łuk i strzały, jest też scena kiedy kłania sie przed pusta salą (wyimaginowane oklaski). Zaintrygowalo mnie też to co napisała tequila_eS: "on starannie wybrał swoje ofiary, każde z tych dzieciaków miało jakiś mniejszy lub większy talent" - mógłby ktoś to rozwinąć? Jak dopadł te swoje "wybrane" ofiary - chodził po szkole i szukał konkretnych ludzi? Ktos mu się po drodze nawinał, pomyślał: "ta s*ka gra za dobrze na skrzypcach, więc do odstrzału" ?

Sharis

Myślę, że zamknął się w szkole ze swoimi ofiarami i ułożył wszystko tak, żeby mieć nad nimi przewagę. Rzeczywiście nie widać jak trafia do ludzi, ale widać, że wynoszeni ze szkoły odnieśli rany bądź umarli w wyniku przebicia strzałami Kevina. Być może celowo dokonano takiego zabiegu, by uniknąć ociekających krwią scen okrutnego mordu. Może twórcy chcieli, by cała sytuacja była nam przedstawiona na poziomie psychologicznym i by widz sam mógł sobie dopowiedzieć co mogło się tam wydarzyć. Scena na sali gimnastycznej, gdy Kevin chodzi i strzela z łuku, lecz nikogo tam nie ma, może być obrazem jego umysłu. To wszystko prawdopodobnie dzieje się w jego głowie, czuje się panem sytuacji, od niego wszystko zależy, a pustka to odzwierciedlenie jego wewnętrznej pustki, to wyimaginowany obraz jego triumfu. Po chwili na sali przebijają się kolorowe światła i krzyki jak na szkolnym meczu koszykówki, są rzecz jasna stłumione, gdyż są tylko wyobraźnią, nie istnieją na prawdę, tak jak Kevin nie jest wywyższającym się zwycięzcą, który oddaje pokłon nieistniejącym trybunom. Ta scena to złudny obraz, który dopiero później przemienia się w rzeczywistość. Gdy otwierają się drzwi, a w nich stoi Kevin z bezczelnym wyrazem twarzy i mimo iż chciał początkowo, żeby wszyscy go widzieli, pragnie tylko wzroku matki. Po otwarciu drzwi właśnie, tłumy zebrane przed szkołą widzą ofiary jego polowania, a okrzyki z sali zamieniają się w prawdziwe jęki cierpienia wielu ludzi. Nie trzeba było pokazywać dogłębnie wszystkiego, by uzyskać tragiczność tej sytuacji. Nie wiem na jakiej podstawie dobierał ofiary. Jeśli rzeczywiście jest tak, że były to osoby utalentowane, może to wyjaśniać scenę na sali. Zawsze tłumy podziwiały tam innych, zdolnych, wysportowanych, pełnych uroku, na których inni chcą patrzeć, chcą się z nimi przyjaźnić. Kevin mógł zazdrościć im tego widowiska i zrobił własne. Chłopak na wózku, którego spotyka Eva wpisywałby się w tę myśl. A może zważywszy na to, że jest dosyć późna pora jak na zajęcia lekcyjne (gdy Eva dojeżdża do szkoły jest ciemno), zorganizował wszystko gdy w szkole były właśnie te osoby, chodzące na jakieś koła naukowe, zainteresowań, treningi itp., naprawdę nie wiem, jakby to wyjaśnić, to tylko domysły... A sam film po przemyśleniach rzeczywiście jest rewelacyjny i zmusza do analizy - co niezmiernie lubię.