Trzyma w napięciu do końca i pozostawia ślad w pamięci. Jest moim zdaniem sadystyczny i pozbawia widza nadziei i wiary, że można jakoś zaradzić złu i wpłynąć na drugiego człowieka. Ale to raczej komplement w odniesieniu do dramatu psychologicznego. Warto obejrzeć ale drugi raz już bym się nie odważył
Ja odniosłam inny wniosek. Było co prawda w filmie jasno pokazane, że z dzieckiem "coś było nie tak" od zawsze, natomiast zachowanie rodziców wobec tego dzieciaka irytowało mnie cały film. Jeżeli się dziecku pokaże, że może rodzicom coś nakazać to tak się ono nauczy. Brak jakichkolwiek kar za zachowanie, skąd on miał mieć wzorce normalnego zachowania...
tylko, że wyraźnie było widać, że chłopak (dziecko) od samego początku mimo starań miał dwie twarze. kim innym był dla ojca, kim innym dla matki. z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu nienawidził jej szczerze od niemowlęcych lat. okazało się, że ta wroga natura a może jedyna prawdziwa, wzięła górę na koniec filmu. chyba też świadczą o tym jego słowa na sam koniec, kiedy prawdziwie wygląda na złamanego i mówi, że kiedyś wiedział do czego dąży ale teraz nie jest już tego taki pewien. Tylko, że to już spóźniona refleksja w jego wykonaniu.