Na sam początek ...Tilda Swinton ... żal mi patrzeć na tą aktorkę , gdy po raz kolejny wygląda jak
wróbel który ledwo wydostał się z kałuży , kolejny już gra zmarnowaną, przemęczoną i
sfrustrowaną kobietę! Wierutna nuda , bez jakichkolwiek emocji i wzruszeń ... czy też akcji. Gdy
już jakimś cudem dotrwałęm do końca to sądziłem że coś się wydarzy , w końcu kilkadziesiąt
tysięcy ludzi na FW musiało coś poruszyć .... lecz niestety ta chwila nie nastąpiła !!!!
Film w stylu G. van Santa ...jakby na pozór słynnego Słonia , w moim skromnym odczuciu nie
odstaje prezentując się rówie słabo.
Jedyny dobry plus to świetna rola tytułowego Kevina w wykoaniu który moim zdaniem prezentuje
się tak dobrze jak prezentował się młodziutki Edward Furlog w Więźniu nienawiści ... oby nie
poszedł jednak w jego ślady i rozmienił się na drobne.
Reasumując z tego tylko powodu stawiam marne ... 3/\10, a Wy ludzie filmwebu sensownie
odpowiedzcie mi nad czym się zachwycacie ???
Mam dokładnie takie same odczucia. Tilda Swinton jest strasznie irytująca. Czym się tu zachwycać? I dlaczego ten film ma taką dobrą ocenę?
Ja również nie przepadam za tą aktorką, jednak film mi się podobał. Ciekawa tematyka, rozdarcie wewnętrzne matki, która kocha, pragnie być kochana, a jednocześnie nienawidzi syna. Osobiście lubię filmy o wszelkiego rodzaju psychopatach. Gusta są różne, a głodny sytego nie zrozumie.
Zgadzam się.
Film mi się w ogóle nie podobał. Irytowała mnie akcja, ujęcia, reżyseria. Akcja taka nudna, że myślałem, że mnie rozniesie. Psychodeliczne sceny, jakieś zbliżenia jak koleś obgryza paznokcie, fuj! W czasie filmu żartowałem, że czekam aż pokażą zbliżenie odbytu jak ktoś sra - to by pasowało do tego filmu i mnie nie zdziwiło.
Irytujący też główny bohater, grający Kevina. Matka też jakaś dziwna. Wszystko w tym filmie dziwnie, łącznie ze scenariuszem.
Nie polecam dla ludzi lubiących w miarę normalne kino.
Też dałem notę 3/10.
SPOILER
A scena gdzie ten Kevin strzelał z łuku do ludzi w szkole - nic nie pokazali jak to wyglądało. Beznadzieja.
Pozdrawiam przedmówców. :-)
zastanawiam się, po co wy w ogóle takie filmy oglądacie? podejrzewam, że ten gatunek i ta tematyka kompletnie nie jest dla was.
potem obniżacie oceny dobrym filmom (w swoich gatunkach) , piszecie , że nuda, flaki z olejem. a przecież nikt nie obiecywał , że będzie to film akcji czy komedia.
Czytajcie recenzje , sprawdzajcie gatunki, łatwiej uniknąć rozczarowania.
co nie zmienia faktu, że nuda.... nie chce spojlerować. ale sam Kevin zamotał się w swoim postępowaniu... co było gwoździem do trumny tego przereklamowanego (według ocen) filmu.... zachowywał się jak się zachowywał, zrobił co zrobił... ale ch.. wie czemu... kaplica... 2 godziny wyjęte z życia... :(