Zastanawiam sie czy psychologia tlumaczy w jakis sposob zachowanie Kevina...? bo czy to nie przypadkiem zdobywane doswiadczenia i wplyw otoczenia ksztaltuja charakter czlowieka?
Ok powiecie psychopata, dobra mozna sie urodzic ze sklonnosciami do bycia zlym, ale ciagle upracie wierze, ze ostateczny glos nalezy do srodowiska i przezyc ;P
Zastanawiam sie, gdyz mam wrazenie ze to dziecko od poczatku bylo przesiakniete zlem. I nie jest niestety pokazane w filmie czy matka miala destrukcyjny wplyw na dzieciaka. Ok, mogla go nie kochac ale na podstawie tych kilku scen, mozna jednak stwierdzic ze starala sie zachowywac jak prawdziwa kochajaca matka.
Właśnie też nie mogę pojąć skąd tyle zła skumulowało się w dziecku, którego nawet nie dotknęły jakieś traumatyczne przeżycia. Momentami wyglądał jak opętany.
Kevin został poczęty o północy.Jest nawet ujęcie na zegarek przy łóżku,na którym Eva kocha się z partnerem. Potem widzimy Evę już z brzuszkiem przeglądającą się w lustrze.Bardzo skojarzyło mi się to z "Dzieckiem Rosemary",ale motyw diaboliczny i opętania,moim zdaniem,zupełnie zaburzył racjonalizm filmu i był po prostu śmieszny...
Z tego co kojarzę to godziną demonów jest trzecia w nocy :3 Niemniej jednak wyczuwalna była przez cały seans ta "diaboliczna" atmosfera. Przyznaję, że oczekiwałem po filmie dogłębnej analizy psychologicznej Kevina. Tymczasem niewiele się wyjaśniło, a dziwnemu zachowaniu chłopca towarzyszyła taka drobna... mistyfikacja. Trzeba jednak przyznać, że historię chłonie się z ciekawością i w lekkim napięciu. Film naprawdę dobry, jednak można się spierać co do realizmu. Północ mogła być tylko zamierzonym przez twórcę sygnałem w kierunku odbiorcy, że jest to zwiastun czegoś niepokojącego. Taki symbol. Sam Kevin mógł po prostu urodzić się z uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym, a jak wiadomo- niektórzy socjopaci po prostu lubują się w chaosie. Sztuka dla sztuki xD