PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485802}

Musimy porozmawiać o Kevinie

We Need to Talk About Kevin
2011
7,4 102 tys. ocen
7,4 10 1 102113
7,7 65 krytyków
Musimy porozmawiać o Kevinie
powrót do forum filmu Musimy porozmawiać o Kevinie

nie będę pisał o tym, czy to wina matki czy Kevina, nie będę się rozdrabniał nad "płaszczyznami" interpretacji ;) powiem o samym filmie: jest clipowo, lekko i młodzieżowo (to ostatnie nie jest mankamentem, a jedynie niewartościującą łatką); lekko, mimo drastycznego tematu. Błagam, nie piszcie, że ten film jest trudny. Wszystko jest podane jasno, kawa na ławę, tylko w manieryczny sposób, trochę kokietujący młodzież, a trochę udający kino artystyczne.
Postaci płaskie, jednowymiarowe. Nie ma tu życia. W ogóle. Aktorstwo słabiutkie, nawet uwielbiana Tilda Swinton nie wznosi się poza pułap aktorski wyznaczony swojego czasu w amerykańskim 'opus magnum', czyli "Kevin sam w domu" (NOMEN OMEN!). Ta sama ckliwość i rozmamłane reakcje na sytuacje niekomfortowe, jak w tamtym niesławnej pamięci filmidle. Reakcja matki na poczynania psychopatycznego Kevina jest sztuczna. Jest jak wyuczona rola do kiepskiego filmu (nota bene!). Tak ludzie nie reagują, są bardziej spontaniczni, w zachowaniach ludzi jest więcej odcieni szarości. Psychologia ludzka jest też bardziej subtelna. A tu subtelności nie ma żadnej. Nie tylko u psychopaty (to byłby jeszcze mały pikuś), ale także u wszystkich innych postaci. Chyba, że te aktorskie zachowania towarzyszą codziennie życiu made in USA, a film wiernie oddaje reakcje ludzi w tym kręgu kulturowym. Jeśli tak, to szalenie współczuję takiemu społeczeństwu.
A osobowości tytułowego bohatera się nie wypowiadam, bo to forum filmowe, a nie psychiatryczne. A z filmem jest tu kiepsko. I tyle.