Najgorsze, że samo zabicie kompletnie przypadkowych dzieciaków ze szkoły nie ma żadnej racjonalnej podstawy. Tego nie da się obronić, to nie ma żadnej wartości. Gdyby chociaż Kevin kierował się chęcią wybicia określonych osobników ze złymi (niekorzystnymi dla gatunku ludzkiego) genami, cechami czy temu podobnym.
Oczywiście biednego chłopaka jak i matki winić za nic nie można, bo wolna wola nie istnieje i to wszystko było nieuniknione. Zabicie tych dzieciaków przez Kevina, było skutkiem złego wychowania i złych genów przekazanych jemu przez rodziców, co było natomiast konsekwencją środowiska w jakim oni sie wychowali i jakie oni otrzymali geny itd.