Mam pytanie do ludzi, co znają dobrze temat I wojny światowej, czy 15 minut przed zawieszeniem broni o którym wszyscy wiedzieli były przeprowadzane takie frontalne masowe ataki?
Tak, walki trwały w ciągu tych 6 godzin od podpisania rozejmu do wejścia w życie jego postanowień o godz. 11. Ale w sieci można znaleźć przykłady ofensywnych działań aliantów. Pytanie czy działania takie podejmowała też armia niemiecka, armia o mocno obniżonym morale. Ostatni aliancki żołnierz zginął o 10:59, opis tej dość absurdalnej śmierci znajdziesz tu: https://time.com/5444257/last-american-wwi-henry-gunther/
Ostatnie były niewielkie (jak na skalę tej wojny) walki o wioskę Mons, ostatni zginął żołnierz kanadyjski. Niemcy siedzieli w okopach i się bronili praktycznie od rozpoczęcia wielkiej ofensywy Ententy tzw. "Ofensywy 100 dni" rozpoczętej w sierpniu 1918 roku. Nie mieli już potencjału do atakowania (wbrew późniejszemu mitowi o niezwyciężonej armii niemieckiej), wyprztykali się całkowicie na wiosnę 1918, kiedy starali się przełamać za wszelką cenę front przed przybyciem wojsk amerykańskich. Właściwie gdyby nie rewolucja i wcześniejszy rozejm w Campiegne alianci i tak przełamaliby prędzej czy później niemiecką linię obrony.
Pisząc o kanadyjskim żołnierzu masz pewnie na myśli George'a Price'a. Trochę to upiorna wyliczanka, ale zmarł on o 10:58 ( w Ville-sur-Seine), więc ostatnim byłby Henry Gunther, który zginął o 10:59. Wyżej podaję link do historii jego śmierci.
Czyli tą ostatnią bitwę którą mamy w filmie rozpoczętą 15 minut przed końcem wojny z rozkazu jakiegoś fanatycznego generała można włożyć między bajki? nic takiego nie mogło mieć miejsca, były jedynie jakieś pojedyncze starcia?