Film jest świetny, pokazuje świat i życie takim jakie są, bardzo realistyczny, nie przekoloryzowany efektami filmowymi. Bardzo ciekawa fabuła, dobra gra aktorska.
Jednak miałam takie dziwne uczucie, że strona niemiecka jest w tym filmie ukazana jako ta lepsza:
-Niemcy jako państwo jawi się jako miejsce w którym każdy ma szansę do czegoś dojść, gdzie można uczyć się za darmo i zostać kimś, gdzie panuje równość (impreza w klubie) i sprawiedliwość (sąd) a Turcja jako kraj nędzarzy, braku perspektyw, sprawiedliwości, kraj targany konfliktami i brakiem wszelkiego ładu.
-Niemcy jako obywatele są tolerancyjni, wykształceni, współczujący i sprawiedliwi (matka i córka oraz ten zniemczony Turek czyli już praktycznie Niemiec bo urodzony w Niemczech), podczas gdy Turcy to niewykształcone prostytutki, mali złodzieje, a w najlepszym wypadku młodzi ludzie którzy porzucili swoją szansę by zostać bojownikami niewiadomo o co i dlaczego (czyt. terrorystami), do tego dochodzi nieczuła rodzina która nie interesuje się tym co dzieje się z gł. bohaterką, ba! nawet nie wie co ona studiuje! oraz cała masa opornych urzędników i rządnych władzy absolutnej polityków.
Nie wiem ale takie ja mam odczucia, reżyser i autor scenariusza to Turek więc nie powinien być taki stronniczy ale skoro urodzony w Niemczech...
Niemniej jednak sam film, problemy tego świata w nim ukazane i problemy jednostki a przy tym konwencja i wykonanie bardzo dobre.
Polecam.